Witam
Proponuje coś takiego:
Wygaś w kotle, tak aby retorta była zimna. Wyciagnij szufladę z popielnika i teraz najważniejsze... Pochyl się tak abyś poczuł łamiace się krzyże w lędźwiach, pod retorta masz dwie śrubki na klucz chyba 10-13 nie pamiętam. Odkręć i wyczyść ten syf co się za ten czas nazbierał.
Następnie idź do sklepu typu Obi i kup 2 kg sadpalu, nazbieraj trochę drewna i papieru. Rozpal w piecu normalnie jak to za zwyczaj robisz. Gdy piec się nagrzeje a ty będziesz już po gehennie zwiazanej z ustawieniem kotła (nie zapomnij o przesłonie na wentylatorze gdzieś koło 0,7-1,5 cm szpara) nawrzucaj pełny kocioł drewna na retortę (nie zapomnij odkręcić na maxa grzejniki bo go zagotujesz) dociśnij papierem i na to łyżeczka stołowa syp sadpal (4-6 łyżek). Na dole zostaw lekko uchylony popielnik (w ten sposób zapewnisz dostatecznie wysoka temp. do utleniania sadzy oraz ilość tlenu niezbędna do tego procesu). Jak wypalisz całe drewno a kocioł przejdzie w tryb czuwania otwórz górna pokrywę i druciakiem musisz szorować do "gołej" blachy, jak się nie da to powtarzamy czynność z sadpalem. Ja za pierwszym razem wrzuciłem gdzieś koło 1/3 kg sadpalu. Uważaj na pożar sadzy w kominie jeżeli dawno kominiarza nie wzywałeś.
Powodzenia