Szanowni koledzy,
dziękuję za wszystkie sugestie, które skrzętnie wykorzystywaliśmy. Pokrótce opisze co sie wydarzyło. Po poluzowaniu śrub mocujących motoreduktor do rury, w której pracuje ślimak można powiedzieć, że podajnik "ułożył się" i od soboty wieczorem piec pracuje bez zarzutu. Dzisiaj wziąłem ślimak (jeden z dwóch kupionych na Allegro) i pojechałem do zakładu tokarskiego, żeby sprawdzić współosiowść ślimaka i trzpienia. Proszę sobie wyobrazić szok kiedy ta kowalska robota okazała się prawie idealnie współosiowa. Prawie żadnego bicia. Ale dla spokoju ducha powierzchnie ślimaka tokarz "zabielił".
Mam dodatkowy pełnowartościowy ślimak. Ale równoczesnie odpadła teoria, że to ślimak ociera o rure podajnika.
Elektryk sprawdził napiecie na fazie zasilającej i jest OK (na szczescie mamy fajnego i myslącego elektryka).
Jestem przekonany, że silnik elektryczny jednofazowy napedzający reduktor ma zbyt małą moc. Nie wiem czy to wynika z kondensatora, nie wiem czy wewnątrz jest kondensator rozruchowy odłączany odśrodkowo. Dziś poczytałem fora, żeby nauczyc sie doboru pojemności kondensatora do silnika. Im wiecej czytam tym mniej wiem. Aktualnie został zamontowany stary kondensator 8 mikrofaradów. Najchętniej wymianiłbym - według sugestii jednego z kolegów - na silnik trójfazowy, tym bardziej że mam taką instalację przy kotle. Czy bylibyście koledzy w stanie pomóc mi jak przeprowadzić tą operację, żeby nowy silnik pasował do reduktora? Podam całą tabliczkę znamionową silnika:
Single Phase Motor typ YC 6324, 0,09 KW, 50 Hz, 220 V, 1,55A, cosinus fi 0,55, 1400 RPM, PH1, 4,5 kg, service S1 IP-55. ICLF (nie wiem czy ten symbol to producent). Przekładnia i silnik pomalowane są na kolor czarny i na przekładni nie ma zadnych oznaczen. Będe wdzieczny za dwie informacje - jaki doczepić kondensator (teraz jest 8 mikrofaradów) i jaki dobrać silnik, żeby bez problemu zmontować z przekładnią. Z góry dziekuję.