Wczoraj kombinowałem z podniesieniem deflektora i otwarciem całkowicie przysłony na dmuchawie jak było w pierwszym poście ale efekt żaden w piecu taki sam bałagan jak przedwczoraj. Wziąłem wiec i zacząłem inaczej kombinować. Sadza na ściankach pieca daje się bez problemu usunąć więc wymyśliłem ze to po prostu nie spalone części węgla bo komora mojego wymiennika jest dość spora i i spaliny szybko się ochładzają więc przytkałem cegłą szamotową 2/3 ujście spalin z komory do kanału i zmniejszyłem pauze podajnika: podawanie 12s czas przerwy podawania 36s, przysłoniłem 70 procent dmuchawy.Po 5 godzinach piec na razie czysty bez sadzy na ściankach, pełna komora ognia, piec przeciąga o 3 stopnie. Martwi mnie tylko sprawa komina czy aby nie za bardzo ochłodziłem spaliny? może powinienem zatkać jeden kanał wyżej? Proszę o sugestie.