Skocz do zawartości

Griszah

Stały forumowicz
  • Postów

    110
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Griszah

  1. O czym człowieku piszesz , całkiem odleciałeś .Masz piękny, myślę że dobrze dopracowany system ogrzewania, chwała , pochylam głowę .

    Podaj ewentualnym chętnym naśladowcą ile takie cuda kosztują w komplecie .

    Sam, jeżeli będę tylko miał naprawdę luźne 15 000 na zbyciu, ruszę do takiego eksperymentu/hobby  aby mieć drugą nogę w ogrzewaniu jaki i zabawę ze sterownikami w smartphonie .

     

    Jak to o czym, dementuje bzdury które tutaj wypisujecie w temacie ogrzewania kotłami na paliwo stałe.

    Moja instalacja niczym nie odbiega od przeciętnych instalacji montowanych w polsce w nowych domach, to żaden eksperyment.

    Koszt mojego kotła 5 lat temu to 7200brutto (vat 23%) - faktycznie majątek, szczególnie w kontekście miesięcznych rachunków za gaz na poziomie 700-1000zł.

     

    Z kim się tu chcesz porównać , czy z kimś kto pali w śmieciuchu czy w słupku gazowym.

     

    Jak to z kim? z tymi co mają swoje super instalacje gazowe i chwalą się że płacą tyle samo za ogrzewanie co ludzie w  instalacjach ogrzewanych paliwem stałym.

    No chyba że tak jak wcześniej napisałem, porównujecie stare instalacje CO ze śmieciuchem w dziurawych domach z nowoczesnymi pasywnymi domami z ogrzewaniem gazowym i rekuperacją, tylko że to duże nadużycie, a mówiąc dosadnie indolencja porównawcza.

     

    Czy łechtasz tym sposobem swoje ego , jeśli masz jakiś problem ,  na to są środki farmaceutyczne , połechtaj co innego .

    W tym temacie są propozycje dla ludzi którzy ogrzewają " starożytnymi " metodami wykorzystując dostępne im środki finansowe .

    Konkretnie jak obracając się w ramach dostępnych, nie dużych środków poprawić komfort ogrzewania .

     

    Nie jestem piz..., nie mam łechtaczki, w związku z tym łechtania nie potrzebuję, podobnie jak farmakologi, widzę że masz w tym większe doświadczenie, wiec mimo wszystko dziękuję za radę.

     

    W tym temacie są propozycje dla ludzi którzy ogrzewają " starożytnymi " metodami wykorzystując dostępne im środki finansowe .

     

    Że co?, chyba masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem,

     

    Konkretnie jak obracając się w ramach dostępnych, nie dużych środków poprawić komfort ogrzewania .

     

    Faktycznie, wydaje się że pomyliłeś tematy.

  2. Czytam kolego twoją stopkę i widzę w niej piękny kocioł Ogniwo Eko Plus + eCOal - wszystko oczujnikowane, termostaty, pompy - bajka. Tylko ktoś kto "idzie w węgiel" to rzadko ma 10 tys na wydanie na kocioł, kupuje byle co, byle jaki opał i byle jak pali. Efekt - brud, smród i dziadostwo. Fajnie że masz drogi kocioł na węgiel i cieszy Cię jego użytkowanie, ale większość ma kotły zasypowe, w których w dodatku beznadziejnie pali, pozarastane grubą warstwą smoły... . wiesz jaką sprawność ma taki kocioł... ? Idzie węgla aż miło - a efekty żadne i takie palenie jest droższe od gazowego. Tyle.

    Kocioł zasypowy miałem w domu rodzinnym i paliłem tam wiele lat - więc wiem o czym mówię. Że u Ciebie to wygląda inaczej bo masz kocioł klasy Mercedesa - okej. Ja piszę tak jak jest na codzień w domach..... ktoś kto idzie w tanie paliwo czy węgiel rzadko kupuje do tego drogie rozwiązania aby to czysto i ekonomicznie spalać. I taka jest przyznaj prawda. A że Ty będziesz bronił swojej inwestycji że ona jest sensowna, to dorabiasz do tego teorie. I tyle.

     

    Ehhh, ręce opadają jak się to czyta :( i odechciewa się komentować.

    Żyj sobie dalej w błogiej nieświadomości i porównuj stare instalacja CO w dziurawych domach z nowoczesnymi pasywnymi z ogrzewaniem gazowym i rekuperacją.

    Tylko dla dobra ogółu proponuję abyś zachował te mądrości dla siebie, bo zwyczajnie możesz wprowadzić co poniektórych czytelników w błąd.

  3. U nas na osiedlu dwie osoby robiły takie wyliczenie przy pomocy profesjonalnych firm (dokładne liczenie, termowizja, atesty stolarki etc etc etc)...

    wyszło 56 kWh/m2/rok. Z wyliczeń na stronie #ciepłowlasciwe wyszło mi 82 kWh/m2/rok. Ale wyświetla się też tam ile zużywam na zimę i pokazało trochę więcej niż zużywam 3000 zł zamiast rzeczywistych 2600.- - to by się to wszystko jakoś trzymało kupy: mam zuzycie ciepła gdzieś pomiędzy 56 ~ 82 kWh/m2/rok. :D

    Nawet jeśli jakieś wyliczania są określane mianem "profesjonalne" to tylko wyliczenia. W moim przypadku np. wyliczył kocioł 17kW, a rzeczywistość pokazuje, że nawet taki 10kW nie ma co robić przy -20 deg. za oknem.

     

    Z kotła węglowego trudno "wysypać żar" zwłaszcza z zasypowego który się rozhulał...a tu coraz cieplej w domu.... pozostaje otwieranie okien i znów energia psu w.....

    Widać, że masz marne pojęcie w temacie palenia/sterowania obecnymi kotłami na paliwo stałe.

  4. Ogrzewanie 200 m2 domu przez 4 miesiące - groszku 1.5 tony.... no nie przestajesz mnie bawić.

     

    Zerknij wodzu na moje statystyki, może zniknie uśmiech z buzi.

    https://esterownik.pl/statystyki/2173

     

    A Ty piszesz 23-25 st C.... nie wiem gdzie Ty mieszkasz ale chyba w jakiś żuzlobetonowym iglo i palisz raz w tygodniu, to wtedy faktycznie takie temperatury trzeba osiągać.

     

    Tak możesz w opisie sprawdzić jakie to iglo jest.

     

    Ad vocem temperatury to raz miałem 22 st C i się tak spociłem że musiałem okno otworzyć. Raz też pamiętam brat se po pijoku bawił się sterownikiem i ustawił 23 st C - był taki ukrop że się obudziłem bo mi się wydawało przez sen że pływam we własnym pocie....

     

    Tylko mogę się domyślać skąd ten pot u Ciebie się pojawiaj.

    Może masz  wysoki współczynnik masy do powierzchnia ciała, stąd mniejsze starty i większe zdolności akumulowania energii przez Twoje ciało.

     

    Piszący tu gazowcy zgodnym chórem piszą że 21-21.5 im wystarcza

     

    Jakoś mnie to nie dziwi, skoro tak skrupulatnie liczą złotóweczki, że aż na forum je porównują.

  5. Ależ urzędnik łaskawy, zawsze §4 mógłby brzmieć:

    "... dopuszcza się stosowanie paliwa stałego, pod warunkiem braku technicznych lub ekonomicznych możliwości podłączenia obiektu budowlanego do sieci ciepłowniczej centralnej, sieci gazowej lub sieci elektrycznej."

     

    Zaczną ludzie z głodu lub wychłodzenia wymierać i wówczas, nasza najwyższa władza wprowadzi program ogrzewanie +

  6. Wniosek przedstawiony przez autora wątku oczywiście słuszny, logiczny, nie mogło być inaczej, więcej węgla w krótkim czasie, większy kopczyk na palenisku, zadana na kotle szybciej osiągnięta.

     

    Wniosek dot. niższego spalania nie jest już tak oczywisty, i nie w każdym przypadku będzie się potwierdzał. Dłuższy czas podawania, tj. krótsza praca w grzaniu odbywa się kosztem większych stat kominowych w tej samej jednostce czasu i od samego wymiennika dużo zależy, tj. czy krótszym grzania osiągniemy zysk czy też stratę. Kolega nic nie pisał o nadmuchu, ale często w patrze z dłuższym czasem podawania zwiększana jest też moc nadmuch co potęguje wzrost temp. spalin.

     

    Sam również jestem zwolennikiem ostrego prowadzenia kotła w trybie dwustanowym, ale ma to też swoje wady.

    Jak kolega słusznie zauważył skracając czas grzania , wydłużamy czas podtrzymania, a w podtrzymaniu wbrew pozorom potrafią się dziwne rzeczy dziać, a są pochodną zastosowanego opału oraz warunków panujących w kotłowni wspomaganych przez ciąg kominowy. Dlatego też, paląc wysokokalorycznym groszkiem w połączeniu z dużym ciągiem kominowym można doprowadzić do szybszego zabrudzenia wymiennika, obniżającego jego sprawność (większe zużycie opału). Z resztą nie od dziś wiadomo, że optymalnym z punktu wiedzenia utrzymanie czystości kotła jest wymuszenia pracy ciągłej (bez wprowadzania w stan podtrzymania).

  7. No jest to fakt że wiele osób nie liczy tzw. dogrzewania kominkiem, a czasami koszty nie są małe. Tylko czy osoby które palą w inny sposób liczą ile trzeba pracy żeby rozpalić, znieść węgiel czy co innego do piwnicy, wynieść popiół itd. Ja jeszcze nie mam zainstalowanej kozy więc w przypadku ogrzewania w grę w chodzi tylko i wyłącznie spalanie gazu. W zasadzie po tych kilku miesiącach zastanawiam się czy warto ją montować. Chyba tylko na wypadek braku gazu. O paleniu groszkiem czy węglem się nie wypowiadam - jednak przyznajcie że irytujące jest to, że jak chcesz wyjść z dzieckiem w zimę na spacer to 3 razy się zastanawiasz czy warto, bo jak jeden z drugim zacznie "rozpalać" w tych wspaniałych piecach to nie widać nic na 3 metry przed siebie...

     

    Ps. w domach z innym ogrzewaniem niż gazowe nie ma kominków ? Mówię o nowych domach, bo wiadomo że jak ktoś w starym nieocieplonym domu pali to gaz jest kompletnie nieopłacalny.

     

    To że roboty przy opalaniu kotłem z podajnikiem na węgiel jest dużo więcej niż przy gazie to oczywiste. Chciałem zwrócić jedynie uwagę na dogrzewanie kominkiem bo często gęsto ludzie tak właśnie robią a o tym zapominają, szczególnie jak temp. spada poniżej 0*C, a przy tym też trzeba się namachać, a i popiół wybrać też trzeba i to nie w kotłowni gdzie możemy zachować umiarkowany porządek, a w salonie.

     

    Jeśli chodzi o jakże popularny teraz smog, to akurat nowe kotły na ekogroszek są tu najmniejszym problemem.

     

    Różnica w między kominkiem w domu z gazem a z węglem jest taka, że tam gdzie węgiel w kominku napalisz 2-3 w roku (przy świętach dla czystej frajdy), a tam gdzie gaz tyle razy ile chcesz zaoszczędzić na tym gazie.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.