Witam forumowiczów :)
Co prawda powoli kończy się zima ale myślę już nad następną, co by tu zrobić aby w domu było ciepło. A więc przejdę do sedna sprawy. Mam mieszkanie, 50m2, budynek z lat 50tych, nieocieplony ( nielicząc 5cm styropianu, który położyłem od wewnętrznej strony kilka lat temu) parter, mieszkanie szczytowe. Ogrzewanie mam gazowe, niestety w tym roku przyjdzie mi wymienić kocioł gazowy., który ma już swoje lata i powoli pada.. Temperatura w zime waha się w granicach 17-19 st, zależy od pokoju. Rachunki w okresie grzewczym jakieś 400zł na m-c. Cóż, ogólnie do takiej temp jestem przyzwyczajony i ogólnie mnie to nie razi ale wypadałoby coś z tym zrobić. Myślę tu nad dogrzewaniem sobie mieszkanka kozą. Moc 9KW, wydaje mi się, że taka moc spokojnie wystarczy. Nawet upatrzyłem sobie piecyk o wdzięcznej nazwie Ingrid ( na serwisie aukcyjnym można go znaleźć). Rozsądna cena, nawet wygląda przyzwoicie. I teraz mam pytanie czy takie cudo podoła oraz gdzie umieścić ten piecyk by ciepło rozchodziło się po całym mieszkaniu, czy w ogóle one się rozejdzie :P Wydaję mi się, że najlepszym rozwiązaniem byłby przedpokój, tak jak to pokazałem na rysunku. Co o tym w ogóle sądzicie?
Ps czerwony "pkt" to planowana koza