Witam
Od jakiegoś czasu (kilka miesięcy) mam problem z prawidłowym ciśnieniem w instalacji,
przez kilka lat działało to dobrze ale niestety przestało, wygląda to tak:
Naczynie wzbiorcze napompowane na 1,7 bar, woda dopuszczona na 1,5 bara na manometrze -
to wszystko na zimej instalacji. Teraz włączm piec w trakcie grzania na manometrze
wzrasta gdzieś ponad 2 bary no i tak jak piec chodzi to mniej więcej tyle jest. Teraz
robi się cieplej na zewnątrz i postanawiam wyłączyć grzanie, po paru godzinach na
manometrze wskazuje poniżej 1 bara, jeśli dłużej nie grzeje to zejdzie do około 0.
Sprawdzam stan nabicia naczynia i jest jak było, czyli ok 1,7. na manometrze nadal blisko
0, włączam grzanie, na piecu zaczyna wzrastać temperatura i manometr też zaczyna iść w
górę, jak dłużej pogrzeje to dojdzie o ok 2 barów.
No i tak będzie w kółko.
Kombinuje, ale efekt rzaden, nie wiem co może być, ostatnio nawet zdemontowałem
naczynie, spuściłem powietrze i sprawdziłem czy nie było w nim wody, nie było. Na
zdemontowanym ponownie napompowałem ok 1,6 bara, zamontowałem i dopuściłem wody w
instalacji do ok 1,6 bara. No i nadal to samo, uruchamiam piec, idzie ponad 2 bary,
wyłączam spada poniżej 1
A dodam że układ jest zamknięty i wysokość budynku 13m, naczynie wzbiorcze Reflex ale nie wiem zbytnio jakie, pisze że max ma być 3 bary, jest koloru pomarańczowego
Będę wdzięczny za wszelkie rady
pozdrawiam