Skocz do zawartości

looker

Forumowicz
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez looker

  1. Nie wiem ile straciłem. Jeżeli przyjąć, że moc kotła regulujemy przez ilość palącego się węgla, a ja zmniejszyłem ją o 1/4 a może nawet o 1/3, to o tyle powinna ona spaść. Tyle w teorii. Jak jest naprawdę tego nie wiem. A fotki postaram się wstawić, ale najwcześniej w weekend.
  2. Widzę, ze kolejna zawiedziona osoba. To może i ja trochę przynudzę swoją historyjką i przeróbkami, które popełniłem w kociołku. Może komuś coś się przyda. A więc… Parę lat temu po lekturze forum stałem się posiadaczem S111-2 o mocy 13,5kw. Po bardzo długim oczekiwaniu na podłączenie (nie cały tydzień), w końcu odpaliłem go po raz pierwszy. Powiem tylko tyle, że pierwszy sezon to była TRAGEDIA. W tym momencie podzielę swoją wypowiedz na części. Węgiel: Przed nowym sezonem zacząłem rozglądać się za jakimś nie spiekającym się węglem. Pokupowałem kilka na próbę i okazało się, że 99% u mnie dostępnego „czarnego złota” wisi (o tym później) i do wyboru mam tylko brunat i sobieski. Wybór padł na ten drugi (mimo tego, że kaloryczność/cena=sporo pan przepłacasz). Kolejny sezon miną, ale bez szału. Niestety, ale eldorado nie trwało zbyt długo bo przestali go sprowadzać. Pozostał brunatny, ale jak to brunatny, trzeba go kupić więcej (do dziś bolą mnie plecy jak se wspominam). No dobra, jak nie pousypialiście to weźcie duży łyk kawy i jedziemy z przeróbkami. Przeróbki: Jak większość z Was odłączyłem ruszt poziomy w komorze spalania i go wywaliłem. Na jego miejsce dałem rurkę ¾ cala, na nią blachę (u mnie 2mm) i cegłę szamotową grubości 6 cm ściętą na skos. Po bokach do wysokości wlotów pow. dodatkowego dałem odpowiednio docięte prostki szamotowe o gr. 3 cm (jedna stoi na blasze a druga obok na ściętej cegle szamotowej). W skrócie- zawęziłem wylot z palnika. Wszystkie oryginalne kształtki pozostały na swoim miejscu oprócz tej na środku robiącej za deflektor (jej nie ma). We wloty pow. dodatkowego dałem rurki i przesunąłem je bliżej wylotu z palnika (żeby lepiej się mieszało powietrze). A teraz największy sprawca zawieszania się węgla. Co z nim zrobiłem? Po prostu go wywaliłem a na jego miejsce dociąłem z płyty kuchennej (ok. 8 mm grubości) zamiennik, ponawiercałem kilkanaście otworów fi 15 i powiesiłem delikatnie pod ukosem tak, że zachodzi przed pierwszy ruszt poziomy (patrząc od drzwiczek). I to tyle poważnych przeróbek . Podsumowanie: Po tych kilku latach szarpania z kotłem, miotania się od składu do składu, dziś jestem nawet chyba szczęśliwym człowiekiem. Przestałem przejmować się spiekalnością węgli; po prostu jadę na sprawdzony skład gdzie kupuję najbardziej kaloryczny i najmniej zapopielony węgiel ,po czym dokupuję tyle samo lub więcej węgla brunatnego lub czecha i go mieszam w odpowiednich proporcjach. Co do palnika to najlepsza i najbardziej idioto-odporna konstrukcja jaka się u mnie sprawdza. Dodam jeszcze, że przed tym sezonem upchnąłem w swojej kotłowni bufor i powiem wam rewelka. Jak ktoś ma wątpliwości to nie ma co się zastanawiać- na pewno będziesz pan zadowolony. Dziękuję za uwagę i mam nadzieję, że nie zjedliście fusów z kawy żeby nie usnąć :D
  3. looker

    Kocioł DS MPM

    Witam. Fajnie, że kolejny producent bierze pod uwagę sugestie osób trzecich i wprowadza je w życie. A skoro projekt jest ciągle rozwojowy to nasuwa mi się (a nawet dręczy) pytanie odnośnie kształtu komory załadowczej – dlaczego komora załadowcza w DS-ach nie rozszerza się ku rusztom, ale nie jak w Dakonie jedna, tylko wszystkie cztery o 1 a może 2 cm? Moim zdaniem automatycznie poszerzyło by to gamę paliw jaką można byłoby stosować do ogrzewania. Bo chyba nie jest to aż tak trudne ( a może jest) do zrobienia na etapie budowy kociołka? Pozdrawiam.
  4. Witam. Żebyśmy się źle nie zrozumieli. Nie oczekuje od Ciebie, że będziesz mnie prowadził za rączke ale to co napisałeś powyżej brzmi jak mokry sen nie jednego palacza i stąd moja ciekawość. Ja twój palnik traktuje jako jedną z opcji, którą z lepszym czy gorszym skutkiem będę mógł u siebie wykorzystać. Przepraszam wszystkich za OT. Pozdrawiam
  5. Witam. To może i ja wtrącę swoje pięć groszy. Przeważnie jako odnośnik podajecie okres czasu kiedy czyścicie swoje kociołki- co tydzień, dwa tyg. itp., ale czy takie porównanie ma większy sens? Chodzi mi o to, że jeden w tym czasie spali np. 50 a inny 300 kg węgla a to ma duży wpływ na wygląd (czystość) wymiennika. Dlatego wpisy typu „ ale masz dużo sadzy… bo u mnie po tygodniu…” można sobie darować bo to nie oznacza, że ktoś nie umie palić u siebie w piecu. @Fidel Moim zdaniem nie jest tak źle jak koledzy to przedstawiają. Widywałem dużo gorsze. A co do zdjęć; rzuciłeś rękawice, ale czy jak ktoś pokaże swoje i napisze „ paliłem tyle i tyle” to będziesz miał pewność, że napisał prawdę? PS: Żeby nie było z nikogo nie robie kłamcy! @Sony Jak dobrze pamiętam, przez ostatnie dwa tyg. mieliśmy najpierw bardzo wietrzną a teraz mroźną pogodę. U mnie przy takim miksie ciąg kominowy znacząco wzrasta i nie ma mocnych żeby popiół nie osiadał na szamotach, wymienniku oraz klapie krótkiego obiegu. Nawet przy rozpalaniu czy normalnej pracy (podczas podrzucania czy rusztowania) zawsze coś tam wciągnie i po np. dwóch dniach uzbiera się tego więcej niż u Ciebie po dwóch tygodniach. Dlatego Sony mam pytanie - co sprawia, jak to robisz, a może masz jakiś patent że u ciebie jest tak czysto? @Aikidoka Jak masz termometr temp. spalin w czopuchu to uchylasz wloty do momentu aż przestanie rosnąć temp spalin. A jeśli takiego nie posiadasz to uchylasz i po chwili zaglądasz na komin jaki leci dymek – im mniej tym lepiej. I na koniec jeszcze taka mała wskazówka odnośnie tego drugiego sposobu jakbyś pomyślał „jakie to proste”. Jeśli dasz za dużo powietrza to ono tylko rozrzedzi spaliny i będzie chłodzić wymiennik a co za tym idzie może skrócić się czas palenia na jednym zasypie. Uff, ale se eseja zrobiłem Pozdrawiam.
  6. Witam. Z tego co ja się orientuję to moc kotła reguluje się po przez ilość palącego się węgla, a co do różnic to 16 ma wyższą gardziel palnika i dlatego ma większą moc. Co do braku mocy to napisze co ja bym zrobił: 1. Sprawdziłbym czy mam czysty wymiennik. Przy kotłach na styk lub za małych każdy milimetr sadzy wyraźnie czuć. 2. Czy wrócić do wersji fabrycznej (usunąć palnik) i czy to coś da to tylko ty możesz to sprawdzić. 3. Poświęcić jakieś mniej ważne/uczęszczane pomieszczenia po przez zmiejszenie temp. na termostatach lub lekkie przykręcenie zaworów przy grzejnikach. 4. Jeśli powyższe czynności nie dadzą rezultatu to możesz spróbować zrobić ze swojego dora kociołek górno-dolny (wystarczy wyjąć blache nad wiszącym wymiennikiem między komorą spalania a zasypową) i wtedy za wymiennik robi komora załadowcza a kociołek ma większą moc. PS: Co do zaworu 4D się nie wypowiem bo nigdy z takim nie miałem doczynienia ale zakładam ze próbowałeś na nim już róznych ustawień bez rezultatu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.