Witam Szanownych Forumowiczów,
Postanowiłem do Was napisać z problemem jaki mnie trapi od dłuższego czasu. Jest to wg mnie bardzo duże zużycie ekogroszku, w porównaniu z tym co piszą inni. Przedstawię na początek najwięcej danych mogących mieć znaczenie:
- powierzchnia ogrzewana ok 170m2, dół - 90m2, wys. 3m, piętro 80m2 wys. 2,6m. Powierzchnia całkowita to ok 280m2 (nieogrzewana piwnica, klatka schodowa i strych)
- dom nieocieplony z 1912 roku, dół mury z cegły na ok40 -50cm, góra marsand - stara dachówka ceramiczna, przerwa powietrzna i mur na jakies 15-20cm z cegly. Okna stare skrzynkowe, w połowie są ok, w połowie do wymiany, ale ogólnie raczej nigdzie nie "wieje".
- instalacja : stare metalowe rurki, 8 kaloryferów żeberkowych metalowych (średnio będzie jakieś 20 żeberek / kaloryfer) + 1 nowy pion, rurki miedziane + alu-pex z 2 nowymi grzejnikami plytowymi + 2 łazienkowymi.
- zasilanie : piec retortowy jeszcze chyba starego typu bo kupiony 6 lat temu, moc 38kW, bez grzania cwu. Jest na wyjściu taki zawór trójdrożny którym mogę regulować temperaturę w całej instalacji bez zmiany temp na piecu.
Zużycie groszku na dobę wynosi przy temp rzędu 0-5 stopni ok 50kg/dobę. Przy obecnych mrozach -10 do -15 zużycie to ok 70kg może nawet 80kg/dobę.
Aktualnie mam nastawione na piecu 63 stopnie, zawór otwarty na 7,5/10. Temperatura w mieszkaniach od 19-21 stopni (dół cieplej, góra zimniej). Nastawy stosowałem już naprawdę różne, stosunek podawania/przerwy 1/2, 1/3, 1/4, dmuchawa przymknięta, otwarta na 1/3, do połowy itd .....(nie mam możliwości ustawienia obrotów - sterownik geco g-403 P02). Co do groszku to też nie ma większych różnic, zawsze spalanie było duże - aktualnie mam ekogroszek z kopalni Kazimierz Juliusz, uznawany z tego co słyszałem za dobrej jakości. Aktualne nastawy mam takie:
- podawanie 18s
- przerwa 40s
- podtrzymanie co 20min (ale to się nigdy nie włącza i tak bo piec już po ok 8minutach stygnie o 3 stopnie i włącza się tryb pracy w którym schodzi na początku jeszcze o 2 stopnie a potem jakieś 15 minut dochodzi do temp. zadanej.
- opóźnienie wyłączenia dmuchawy - 6s
Co by nie robić ...ciągnie po kieszenie równo.
Kolejna bolączka to popiół - po dobie palenia jest go prawie 1 wiadro. W popiele jest dużo jakby grudek, elementów wyglądających jak niedopalony węgiel drzewny, mało jest popiołu w formie "popiołu"
Zauważyłem także że jak wyrusztuje palenisko to płomień jest duży, ładny, żar na całej retorcie, piec dość szybko dochodzi do temp zadanej. Niestety już po 1-2 godzinach palenisko wygląda w ten sposób że na brzegach retorty jest pełno własnie takiego pozlepianego popiołu i niedopalonych kawałków a żar i ogień pali się tylko w środku może na 1/2 całego obwodu retorty. Czytałem coś o uszczelnieniu retorty, piec jest już stary, czy może to mieć taki wpływ na spalanie?
Czy warto pomyśleć nad wymianą palnika na taki nowego typu (brucer) ?
Za ok miesiąc zaczynam remont - wymiana połowy okien, remont dachu z ociepleniem, wymiana kolejnego pionu co na nowy (nowe 3 grzejniki), myślę że to dużo pomoże ale boję się że to piec jest również do bani i źle palli.
Przepraszam za tak długi post ale w takim wypadku uważam że czym więcej informacji tym łatwiej o pomoc.
Z góry dziękuję za sugestie, rady, jakąkolwiek pomoc. Oczywiście odpowiadam na wszelkie pytania.
pozdrawiam
J.B