Dzięki za szybką odpowiedź.
Podejrzewałem, że groszek jest lipny, ale żeby to miało to wpływ? Może tak. Mają mi dziś przywieźć węgiel podobno porządny, więc zobaczymy.
Żar o ile pamiętam jest mniej więcej na środku, żar na pewno nie spada a przypominam sobie, że na samej końcówce jest już wypalony groszek.
Co do czopucha i nastaw to sprawdze je zaraz po przyjsciu z pracy.
Nie napisałem że mam zadławienie na rurze do komina i jest w 70% zamkniety.
A co do mieszkania. To nie mieszkam. Ale chcąc cokolwiek robić w środku to temperatura poniżej 5 stopni w niegrzanym domku to lekka masakra.
Podłogówka jest ciepła tzn. czuć ciepło, ale przypuszczam, że to ucieka wszystko przez jeszcze nie do końca ocieplone skosy.
Dodam, że dom czeka na ocieplenie z zewnątrz, ale dopiero na wiosnę.
Zdecydowalem się na odpalenie kotła z uwagi na mrozy, które nas nawiedziły. Ale trochę jestem przerażony ....
Mnie najberdziej "boli" ta temperatura na kotle, która nie potrafi dojść do nastawy.
Dzięki za informację, na pewno sprawdze :-)
pozdrawiam