Skocz do zawartości

mewalkla

Forumowicz
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mewalkla

  1. Witam. Kiedyś się już rozpisywałem o moich problemach ze spalaniem ekogroszku w kotle Master M UNI 15kW w palniku kaskadowym. Po ocenach moich zdjęć Brać forumowa stwierdziła, że jest to prawdopodobnie autorska stalowa podróbka palika, który jako żeliwny wcześniej lub do większych kotłów producent kupował od innej firmy. Suma summarum mój stalowy palnik się przepalił, tzn. popękał itp. Został wymieniony w ramach gwarancji, na żeliwny, ale już nieco innego typu - rynnowy. Teraz trochę na nowo uczę się techniki palenia na tym palniku i mam kilka pytań oraz wątpliwości. 1. Do sprawdzonej retorty tu też jest daleko, tzn. nie da rady zrobić kopczyka i regulować jego wysokości do wzorcowej wysokości. W rynnie ekogroszek przesuwa się od ślimaka do wylotu, żadnej górki, kopczyka raczej nie potrafię stworzyć - czy tak powinno być? 2. Na zdjęciu widać, że ślimak wchodzi kilka centymetrów do palnika? Czy tak może / powinno być? Serwisant twierdził, że może, ale mam wątpliwości, zwłaszcza, że przy wygaszaniu kotła końcówka ślimaka widoczna w palniku jest rozgrzana do czerwoności przez kilka minut. 3. Inna fotka przedstawia gumowy łącznik między wentylatorem, a rurą podajnika, co powoduje coś co się chyba nazywa powietrzem wtórnym (nie jestem pewien). W każdym bądź razie chyba dzięki temu powietrze leci od strony ślimaka, a nie tylko przed dolne otwory palnika. Mam wrażenie, że powoduje to przewagę ognia od strony ślimaka, przez co ten się tak nagrzewa, a wraz z nim rura podajnika w kierunku zasobnika z paliwem. Czy można zdjąć łącznik i zaślepić otwory nadmuchu? Jest sen? Jest to bezpieczne? Zalecane przy ekogroszku? 4. Jak zapobiegać cofaniu żaru do podajnika? Ostatnio musiałem wymienić czujnik temp. podajnika, bo temperatura wzrosła tak, że czujnik się "spalił" parametry ma ustawione tak: 10 sekund podawania na 30 sekund przerwy. Zwiększenie pierwszego parametru powoduje, że początkowo podajnik podaje więcej paliwa i żar przemieszcza się od ślimaka, ale jednocześnie temperatura na kotle rośnie o3-5 st. powyżej zadanej, więc później kocioł wystudza się jakieś kilkanaście minut, co powoduje wypalenie dawki paliwa w palenisku i zajęcie się paliwa w rurze podajnika ze ślimakiem... Zmniejszenie czasu podawania mniej podbija temperaturę, ale porcja paliwa jest mniejsza i efekt taki sam. Czas podtrzymania mam sporo większy, bo nie chcę doprowadzić do sytuacji, że podtrzymanie będzie mi podbijać temperaturę jak kocioł się nie zdąży wystudzić. Czy można tu coś pokombinować z przysłoną czopucha? Komin mam 14x14, wysokość 6 metrów. Ekogroszek niby Kazimierz (ma się spalać na drobny popiół, ale jest ponoć mniej kaloryczny), grzanie CWU i grzejniki w domu o powierzchni około 70m, temperatura w domu 22-25 st. C, zawór 4d na razie mam otwarty na full, żeby kocioł szybciej się wychładzał. Na kotle temp. zadana 60 st. C, powrotu jakieś 50-55 st. C. Pomimo tego, że w przestoju wentylator nie pracuje i zamyka się średnio szczelna przepustnica umieszczona w jego obudowie (swoją drogą podczas pracy wentylatora otwiera się ona minimalnie - przysłona wentylatora uchylona na 15% - innej regulacji nie ma), to ogień pali się dalej wolnym ogniem (zdjęcie niżej) i chyba przez to wypala się dawka paliwa i żar wędruje do podajnika. Może zaślepienie tych otworów z pkt. 3 zapobiegłoby temu? Ogień w czasie przestoju kotła (sutdzenie) Ogień w trakcie pracy kotła (podawanie + wentylator)
  2. Na wstępie dziękuję wszystkim za podpowiedzi. Tak, z tego co piszecie, to faktycznie na logikę element z wyczystką jest za wysoko. Robota sknocona, a robił to zaufany i mający dobre opinie gość, hydraulik, który robił całą instalację CO. Niestety ja się na tym nie bardzo znam i nie wytknąłem tego błędu przy montażu. Jedynym usprawiedliwieniem może być moje przypuszczenie, że po prostu brakowało "kawałka komina", co mogło okazać się w trakcie roboty lub to, że poniżej komina idzie sporo rurek, i mogłoby nie być miejsca na wyczystkę na dole. Kotłownia jest bardzo mała. Ale fakt faktem, że jest zrobione tak jak nie powinno być. Do tej szufladki wyczystki zaglądam regularnie i od dołu "przepycham i wytrząsam regularnie sadzę długim śrubokrętem, od strony kotła przy czyszczeniu też widać, że za czopuchem nie zbiera się sadza. Komin czyściłem po dwóch sezonach grzania ekogroszkiem, raczej w cenie powyżej 900 zł (różne, z najpopularniejszych sklepów internetowych (raczej autorskie mieszanki), które mają jednak tu różną opinię), ale też kilkanaście worków na próbę taniego marketowego i kilka najtańszego brunatnego czeskiego. Spodziewałem się zapchanego komina, ale o dziwo nie było źle. Może dlatego, że co jakiś czas podsypałem odrobinę sadpalu na palenisko, chociaż w sumie na te dwa sezony zużyłem 1kg, później już nie stosowałem. Założyłem ten temat właśnie nie będąc pewnym, czy da się ten element na dole komina zdjąć (próbowałem na siłę rękoma i poległem), później faktycznie wybiłem go młotkiem przez kawałek twardego drewna, nie bez problemów, ale zszedł. Na samym dole komina obwiązałem kawałkiem sznurka worek na śmieci mocując go szczelnie, następnie od góry zakupioną szczotką nylonową, ciężarkiem i linką stalową wyczyściłem komin tak jak umiałem. Operacja dość czysta poza zbiciem tego dekla z dołu, gdzie wraz z nim zleciało trochę sadzy, ale nie zasyfiło to całej kotłowni i łatwo się zmiotło. Reszta leciała już do worka foliowego. Cała zawartość komina jest w worku na zdjęciu, dla porównania objętości na zdjęciu pudełko sadpalu, całość zmieściłaby się w 5 litrowym wiaderku po farbie. Byłem zaskoczony, że tak mało tego było. Mimo tego, że komin o małej średnicy i jeszcze ma załamanie z przesunięciem o kilkanaście cm, to w sumie może jego średnica przez sadzę była zmniejszona o około 5-10 mm. Kocioł ma moc 15kW i mam ciągłe przeboje z przegrzewaniem, cofaniem żaru itp. Generalnie w środku dość szybko się odkłada spora ilość sadzy, także jego czyszczenie najlepiej robić co tydzień, dlatego spodziewałem się "zapchanego" komina. Przy okazji proszę odpowiedzcie mi na jeszcze jedno pytanie: Czy przymknięcie na 45% przysłony czopucha jest bezpieczne i może wpłynąć na zmniejszenie wypalania się ilości ekogroszku na palenisku? Mam taki problem, że kocioł dość szybko nagrzewa domek o małej, 70m2 powierzchni i później w pracy w przestoju wolno się wychładza, czasem nawet około 15-20 min i w tym czasie wypala się cała porcja opału w palenisku i dochodzi do nagrzewania kanału ze ślimakiem i czasem cofania żaru, a ustawienie czasu w podawania w podtrzymaniu podbija dodatkowo temp. na kotle dając niewielka dawkę opału. Pomyślałem, że może ten żar wyciągany jest przez w pełni otwarty czopuch i jego przymknięcie mogłoby pomóc...? W momencie kiedy wyłącza się wentylator, zamyka się klapka, przez którą wentylator podaje powietrze do kanałów kotła, ale ogień się nadal lekko podsyca od strony ślimaka. Wcześniej miałem palnik kaskadowy, taką jakby szuflę, a teraz wymieniono mi w ramach gwarancji na rynnowy (stary się przepalił).
  3. Witam, Chciałbym sam wyczyścić komin, posiadam sprzęt, ale zanim zabiorę się za robotę chciałbym się dowiedzieć jak zsypać sadzę z komina, która spadnie na sam dół tego co na pierwszym zdjęciu. Na samym spodzie jest otwór o śrenicy 10mm (wystawała tam wcześniej krótka rórka pod kątem 45 st, ale urwała się) - przez ten otwór grzebiac w nim długim śrubokrętem udaje się jako tako wysypać nagromadzoną sadzę, ale po czyszczeniu komina od góry pewnie sadzy będzie sporo i nie wiem jak to zspyać. Próbowałem na siłę zsunąć ten fragment z otworem na samym dole, ale nie dałem rady i tu moje pytanie, czy to powinno zejść, czy jest to połączone na stałe, zaklejoe, czy zaspawane? Jeśli nie, to mogę to potraktować młoteczkiem, opukać, czy coś, czy jednak jestem skazany na mozolne wysypywanie sadzy za pomocą śrubokręta? PS. Powyżej (nad czopuchem) widać wyciąganą szufladkę, przez którą właściwie nie wiem co mogę zdziałać, prawie nic tam nie widać, s sadza i tak spadnie niżej. Podpowiedzcie coś proszę. Kocioł na ekogroszek, średnica wkłady niestety tylko 140mm, długość 5m
  4. Co do pkt. 2 to co dokładnie masz na myśli? Chodzi o nogę zasobnika, czy jego mocowanie do kotła? Dzisiaj szukałem nieszczelności według Twojich sugestii i jedyne co zauważyłem, to delikatne odstępy między łaczeniami prostych części uszczelek w drziczkach zasobnika, przerwy to może max 0,5 cm. Dodatkowo oglądając rurę podajnik - kocioł zauważyłem, że poza głównym kanałem dolotowym powietrza jest dodane kolanko (na zdjęciu), które jest połączeniem między wentylatorem a rurą ze ślimakiem, myślę, że właśnie tędy leci powietrze na ślimak, jaki producent miał w tym cel?
  5. WYdawało mi się, że dlatego, że jest jako pierwszy, więc większość powietrza ucieka najkrótszą drogą, do dalszych dolatuje już go o wiele mniej. Po zaślepieniu widać poprawę, tzn. końcowe otwory wyrzucają więcej powietrza i opał w tym miejscu żarzy się nia większej powierzchni niż przed zaślepieniem. Niemniej jednak chyba masz dobre przeczucie z tym lewym powietrzem, bo nadal spora część ognia "wali" właśnie od strony przedniej, czyli właśnie jakby spod ślimaka (gdzieś od dołu, a tam raczej dodatkowych otworów napowietrzających nie ma). Nie bardzo się na tym znam, więc nie wiem jak to odkręcić, czym i gdzie uszczelnić itp. Może jakieś małe wskazówki? Zestaw kluczy i dwie ręce (niekoniecznie obie lewe) mam :) W między czasie odpisał mi przedstawiciel NeoTechu, podesłał te same zdjęcia przeróbki co Kessel, z tym, że nie opisano przeróbek, a ja na zdjęciach ich nie dostrzegam. Poza tym mail dość rzeczowy.
  6. wymiar ścian wewnętrznych palnika to 11cm x 18cm, 4 otwory na górze śr. 0,5cm, pod nimi 2 otwory 0,3x1,0cm, boczne wewnętrzne trudno określić, niereguralne, szerokość 0,1-0,3cm, jeden na początku palnika (ten który zaślepiłem) 0,3x1,0cm
  7. Hej, jeśli jestes już w posiadaniu zdjęć, czy możesz je wkleić? Niestety nie dostałem odpowiedzi z NT po napisaniu na podany wyżej adres mailowy.
  8. No tak, ale skoro mój palnik nie jest produkcji NT (fotki wyżej) - bez odlewu logo firmy i bocznych wyczystek od napowietrzania, to pewnie nie będą chcieli mi pomóc, rozmawiałeś zapewne z nimi o palnikach tylko i wyłącznie ich produkcji?
  9. Chodzi o średnicę tych okrągłych otworów, czy wszystkich? Wymiary paleniska wewnątrz, czy na zewnątrz?
  10. Dzisiaj pokusiłem się o wystudzenie kotła i wywalenie wszystkiego z paleniska celem obejrzenia / udrożnienia dysz napowietrzających i zaślepienia jednej z nich zgodnie z poradą od jednego z forumowiczów z wcześniejszych postów w tym temacie. Na pierwszym zdjęciu otwory napowietrzające, o których w ogóle nie wiedziałem, a są właściwie na wierzchu, niżej widać też kolejne. Przy okazji pytanie, czy te boczne otwory zaznaczone na zielono również napowietrzają? Oto jak wyglądało palenisko po wyrzuceniu groszku, widać że zrobił się tam niezły spiek, który później usunąłem. Tu widać tylny otwór, który zaślepiłem, po to, żeby od jego strony właśnie nie wypalał się najszybciej opał tworząc dołek (wcześniejsze posty) Po usunięciu spieku. Czy na dnie paleniska również znajdują się jakieś otwory? Po zaślepieniu tego górnego (nad ślimakiem) na początku było OK, ale później znów najwięcej powietrza (największy ogień) leciało właśnie z tamtych okolic, tak jakby wydostawało się ono od spodu lub z okolic ślimaka. Widok rozpalonego paleniska po całej operacji, tak chyba powinno być jak na zdjęciu, ale później jednak największy ogień znów przesunął się do tyłu paleniska, tj. na prawą stronę patrząc na zdjęcie. Nie mam możliwości rozebrania kotła, a nad samym paleniskiem jest zbyt mało miejsca, żeby tam zajrzeć, dlatego wszystko robiłem po omacku, wspomagając się latarką, lusterkiem i aparatem foto, żeby później na fotkach w powiększeniu zobaczyć co jest w środku. Otwory udrożniałem długim gwoździem, a jeden z nich zaślepiłem dwoma grubszymi podkładkami śrubowymi, które wepchnięte ciasno na 2-3 mm w miarę szczelnie wypełniły cały otwór z trzeciego zdjęcia.
  11. Próbowałem również i tak, ale u mnie jest zbyt mała siła ciągu i nie podnosiła klapki, to co jest na filmie to najbardziej optymalne ustawienie. A Tobie odchyla dźwgnię na max, czy również tak do połowy jej zakresu pracy? To juz tez przerabiałem wcześniej, dlatego u mnie ta klapka zwykle była prawie cała przymknięta, bo nawet na odchylonej na 1-2 cm efekt był taki, że przy zadanej temp. 57 st. C automatyka załączała się przy 55 st C, a po załączeniu w szybkim tempie spadała do 54, 53... Dopalać faktycznie nie dopala, ale spieków w sumie nigdy jakichś dużych nie robiło. Używałem kilku rodzajów ekogroszków, ale każdy w cenie 900+ zł, może mają mniejsza spiekalność, wszystkie w sumie palą się podobnie, tzn. nie dopalają... A Ty czym palisz? Dopalało mi się w sumie na akceptowalnym poziomie (w większości tzw. popiół papierosowy gęsty) kiedy np. w listopadzie kocioł pracował głównie w podtrzymaniu CWU i na grawitacji, pompę CO włączałem na 3-4h co 2-5 dni, żeby podbić temperaturę w domu o około 2-4 st. C
  12. TADAAAAM ! Udało mi się coś zdziałać. Dźwigienkę trzeba przechylić tak, żeby jej wychylenie w stronę osi kotła było stabilne, ale zarazem lekkie dotknięcie powodowało odchylenie dźwigienki na zewnątrz. W efekcie przy włączeniu wentylatora dźwigienka, a wraz z nią przepustnica sama się otwiera (nie całkiem, a do około połowy zakresu) i po wyłączeniu domyka się w kierunku osi kotła. Zostawiłem tak na noc, zobaczymy jaki przyniesie to efekt rano. Dziwne, że ani nie wspomnieli o tym w instrukcji (nawet gdyby fabrycznie było ustawione prawidłowo, to bardzo łatwo to przez przypadek, przez dotknięcie, czy stuknięcie przestawić lub rozregulować), nie wspominał ani chyba nie ustawiał tego też instalator... ehhh Poniżej link do filmu z działającą u mnie przepustnicą: http://www.youtube.com/watch?v=zhusaHZ4o_I&feature=youtu.be
  13. Powyższe zdjęcia znalazłem w sieci, one pokazują wewnętrzną klapkę. Mój bardziej wygląda tak (tu jednak widać opcja bez dźwigienki i wewnętrznej przepustnicy) i klapka pełniejsza, ale na 100% nie zakryje wlotu: Co do dźwigienki, to mogę ją ustawić tak, żeby pęd powietrza popchnął klapkę i ją otworzył, ale po wyłączeniu wentylatora ona już nie wraca w pozycję zamkniętą. Będę testował dalej.
  14. Mam bardzo podobne objawy dlatego uważam, że przepustnica nie działa jak należy. Zacząłem się interesować tą nieszczęsną przepustnicą kiedy temperatura spadła do 0 st. C i mniej i komin zabierał powietrze właśnie przez otwarty niedziałający wentylator ochładzając tym samym bardzo szybko kocioł (moim zdaniem). Testowałem palenie przez kilka godzin z zamkniętą przepustnicą (dźwigienka przesunięta w kierunku kotła) i faktycznie węgiel w palenisku nie znikał tak szybko, a i temperatura utrzymywała się dłuzej na kotle. Niestety nadmuch powietrza był nieco za słany. Doraźnie poradziłem sobie wspomnianym wyżej kartonikiem wsuniętym między otwory wlotowe wentylatora, a przysłonę przykręcaną na motylek. Akurat u mnie potrzeba jeszcze mniej powietrza niż zapewnia to maksymalnie zamknięta oryginalna przysłona blaszkowa (nie zakrywa jednak wszystkich otworów wlotowych), a sam kartonik można wsuwać i wysuwać, co daje też pewien zakres regulacji. Zaznaczam, że jest to tylko rozwiązanie tymczasowe w celach testowych, które jak na razie sprawdza się nieźle. Jeśli chodzi o wewnętrzną przepustnicę, to zauważyłem, że przesunięcie dźwigienki w dalsze położenia niż jej nominalny zakres pracy powoduje, że oś dźwigienki przesuwa się względem położenia mocowania klapki (przepustnicy). Może należy w ten sposób wyregulować dźwigienkę z przepustnicą tak, żeby dźwigienka była przeciwwagą dla klapki (u mnie są na końcu dźwigienki takie jakby ciężarki (pierwsze zdjęcie w temacie), które faktycznie mogły by pomagać w balansowaniu ustawieniami przepustnicy przez nadmuch bądź jego brak. Może poniższe zdjęcia wentylatora z klapką i innego podobnego pomogą zobrazować to, co napisałem:
  15. Dzwoniłem właśnie do Hefa z pytaniem o tą właśnie dźwigienkę. Powiedziano mi, że dźwigienka jest połączona właśnie z przepustnicą, ale nie interesuje mnie on, bo przepustnica działa sama, tzn. jej klapka otwiera się siłą pędu powietrza z wentylatora i zamyka się kiedy go brak, kiedy zasugerowałem, że u mnie to raczej nie działa, to stwierdzono, że nie jestem w stanie tego stwierdzić, bo klapka jest w środku kanału i jej nie widać :P Co do czyszczenia otworów napowietrzających, to po każdym sezonie trzeba to moje cudo rozebrać, tzn. rozmontować cały układ palnika i podajnika, a doraźnie można sobie od góry drucikiem przepchnąć :D
  16. Ja próbowałem różnych ustawień i szczerze mówiąc zawsze podobnie. Wcześniej 20 podawanie i 45 przedmuch, ale zawsze robił się dołek na palenisku, a węgiel i tak się nie dopalał. Zwiększając czas przedmuchu dołek robił się większy, węgiel nadal się nie dopalał, to samo jesli chodzi o uchylenie wlotu powietrza do wentylatora. Przy zwiększeniu czasu podawania niby powinno być lepiej, tzn. powinien tworzyć sie kopczyk, ale wtedy temperatura przy podawaniu dochodzi do +6 stopni powyżej temp zadanej i w tym czasie kiedy temp. spada do temp. załączenia podajnika, to przez kilkadziesiąt minut znów mam dołek w palenisku... Ostatnio tak jak pisałem zacząłem kombinować z wlotem do wentylatora, bo przy mrozach zaczęło mi wyciągać żar przez komin. Wyżej wymieniona zabawa z przepustnicą i teraz dodatkowo prowizorycznie przykryłem prawie cały wlot tekturą i jest lepiej, tzn. nie robi się dołek, przez co nie cofa mi się żar do podajnika. Wiem, dlatego tez marzę o retorcie jak to ktoś tu chyba już napisał, tam wydaje się to bardziej przemyślane i sprawdzone. Nie wiem jaki to materiał, jak to rozpoznać? Struktura jest raczej gładka. Klapy powinny byc chyba widoczne na zdjęciach, ja ich raczej nie mam. Napisu NEOTECH niestety nie mam. Możesz jakoś zobrazować ten "żąb"? Raczej go nie mam, ale może byłaby to ważna wskazówka do modyfikacji w dążeniu do lepszego spalania.
  17. Mój palnik wygląda tak, prawdopodobnie jest to wydumka Hefa, bo faktycznie te z Neotechu, która znalazłem w Internecie delikatnie się różnią od tego (np. mają trochę inaczej wyprofilowane brzegi, czy takie jakby wargi na brzegu palnika) Czy wygląda to tak? :) a później tak? No właśnie, też mi się wydawało, że tak to powinno działać, ale nic z tego, nie porusza się to automatycznie, a przecież nie będę tam stał i przełączał dźwigienkę po każdym włączeniu / wyłączeniu wentylatora Chyba zadzwonię do Hefa i zapytam po co to. Nie ma tego nawet w ustawieniach serwisowych. Sterownik może być dobry dla totalnych laików, którzy nie kombinują z żadnymi nastawami i innymi opcjami Tutaj chyba właśnie znajduję kolejną różnicę między palnikiem oryginalnym Neotechu, a tym z Hefa, na moim chyba brak tego dekielka. W tum pierwszym chyba właśnie powinien być widoczny na tej ściance, którą sfotografowałem...? Jeśli jest gdzieś indziej, proszę o foto lub podpowiedź. Czy wyglądało to tak jak na powyższych zdjęciach? Mogę prosić o jakiś rysunek poglądowy? lub foto? Nie bardzo rozumiem kwestię obcięcia palnika, no chyba, że chodzi o ślimak... Czym zaślepić tylny otwór napowietrzający? Wydaje się to być genialny pomysł w tym przypadku, ale jak się do tego zabrać, czy do wszystkich tych czynności (lub chociaż do zaślepienia) konieczny jest demontaż całego napędu z komory spalania? No i co z tymi dodatkowymi otworami, czy nie ma to skutków ubocznych?
  18. O sterowniku zapomniałem napisać, jest to GECO 403. Możliwości konfiguracji mało niestety, ale z drugiej strony słyszałem kilka pochlebnych opinii na jego temat. Mniejsza o to, dzięki za podpowiedzi i za namiar na regulator. Jeśli chodzi o możliwości, które opisałeś wyżej, to zarówno poprzedniej zimy jak i tej staram się doświadczalnie próbować różnych opcji. Niestety każda zmiana wymaga wielu godzin obserwacji. Od października do teraz, tzn. jak temp. utrzymywała się powyżej 0 st. C, kocioł chodził na stałych ustawieniach, które nie sprawiały problemu. W celu nieprzegrzewania domu i zaoszczędzenia opału większość czasu miałem wyłączoną pompę CO z odkręconym na max zaworem 4D, także kocioł podgrzewał tylko CWU i pracował w podtrzymaniu - groszek nie wypalał się tak szybko w palenisku jak teraz, a grawitacja zapewniała ciepławe grzejniki w dwóch kluczowych miejscach w domu - taka sytuacja była idealna. Teraz w domu jest bardzo ciepło (mały dobrze docieplony domek z poddaszem (około 70 m2), ale numer z długim podtrzymaniem nie przejdzie przez szybko znikający opał w palenisku, więc paradoksalnie muszę "ratować" się otwieraniem okien na poddaszu.
  19. Mój jest dokładnie taki jak na To mój pierwszy kocioł i z konstrukcji palnika jestem średnio zadowolony, węgiel nie dopala się całkowicie, zostaje z jednej strony (niższej) spychany przez świeży węgiel, a z tej wyższej strony robi się ubytek, dodatkowo nadmuch powietrza jest efektywniejszy właśnie z tej strony, gdzie jest mniej węgla, a to dodatkowo wzmaga niedopalanie paliwa z wyższej strony. Być może przy zastosowaniu innych paliw jest lepiej, a być może jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego jak mawiają :) Wydaje mi się, że symetryczna okrągła retorta lepiej by sie spisywała. Ale muszę przyznać, że piec jest łatwy w czyszczeniu, choć samego palnika w środku jeszcze nie czyściłem - przyznam, że nie bardzo wiem jak. Jeśli masz ten sam model i masz doświadczenie w czyszczeniu, zwłaszcza kanałów napowietrzających, to proszę podpowiedz jak się do tego zabrać.
  20. Witam, Palę drugi sezon w kotle Hef Master M UNI 15 KW z palnikiem wielopaliwowym i ciągle próbuję dojść do tzw książkowego spalania ekogroszku, kopczyk, dopalony groszek i itp... Teraz gdy przyszły temp około 0 st. C z wahaniami na minus, zauważyłem, że groszek w palenisku na podtrzymaniu (około 15 min) bardzo szybko się wypala, przedwczoraj miałem alarm powrotu żaru do podajnika... Pewnie jest to spowodowane uciekaniem ciepła przez komin, ale możliwe też, że do komora spalania zaciąga powietrze przez niepracujący wentylator. W związku z tym mam trzy pytania: 1. Czy mogę przymknąć przysłonę na czopuchu? W fazie największego przymknięcia i tak jest 2-3 cm szpara pomiędzy przysłoną a średnicą czopucha. Czym to grozi, jakie może przynieść korzyści, a jakie wady? Komin około 5-6m, średnica 15cm, wkład kwasoodporny. 2. Na wentylatorze kotła mam taką jakby dźwignię (zdjęcie). Wentylator to Konwektor WBS 5a http://www.konwektor.pl/produkty2.php?gr=4&pr=23 - na stronie producenta wyczytałem, że ta dźwignia, to przepustnica. Jak jej używać? mogę ją przymykać? paliwo pali się jakby stabilniej na przymkniętej przepustnicy, ale nie wiem, czy powietrze wraz z żarem nie będzie wdmuchiwane do zasobnika przez podajnik. Czy mogę ją przymknąć? Dodam, że chodzi ona luźno, nie ma sztywnych nastaw, tylko trzyma się siłą ciężkości zamontowanych na niej ciężarków (zdjęcie) 3. Sam wentylator nie ma żadnej możliwości regulacji obrotów w sterowniku, jest tylko wyżej opisana przepustnica i przysłona na wlocie, którą mam praktycznie całą zasłoniętą, a i tak z paleniska leci sporo iskier i tego powietrza jest jakby za dużo. Czy mogę zamontować jakiś sterownik zewnętrzny, np. na bazie ściemniacza do oświetlenia 230V? Będę wdzięczny za porady i za odpowiedzi. PS. Może ktoś użytkuje tutaj taki sam kocioł lub podobny z charakterystycznym paleniskiem? Chętnie wymienię się spostrzeżeniami i radami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.