i po diagnozie: "być może się zapowietrzył, jak się zapowietrzył to się przepcha i się nie przejmować" po czym zasypał 3 łopaty węgla kamiennego i pojechał:/ jestem przerażona. Powiedział że mamy bardzo bezpieczną instalacje i nawet jak się woda zagotuje to ja wyrównawczy wyrzuci do kanalizacji . Mamy obieg wody grawitacyjny, wyjście z pieca na trzech dwu calowych rozgałęźnikach o dł. ok 4,5 m każdy do parteru a później przechodzi na 1/2 cala. Dom dwupiętrowy.O miarkowniku za wiele się nie dowiedziałam:/ tyle ze mógłby być. Wiec pozostało nam palić i się nie przejmować:/Piec jest dobry wiec nie ma potrzeby instalować nowego. Pozdrawiam.