Witam Was!
Czy może ktoś z Państwa też ma , miał podobny problem i może pomóc.
W 2007 roku kupiłem piec Fakora Kw 25 z podajnikiem, żeliwny. Pierwsza zima przeszła bez niespodzinek, zaś klolejna była juz dość nerwowa. W 2009 w lutym piec roszczelnił się na zewnątrz . Zgłosiłem się do serwisu i po naleganiach i prośbach /środek zminy małe dzieci / wymieniono mi na nowy piec. Minonej zimy pod koniec zauwazyłem, że od wewnątrz ponownie piec jest mokry , doszło tym razem do rozszczelnienia i woda ścieka do paleniska. No i... Producent daje 10 lat gwarancji - podono. Dziś wykonałem nie wiem ile telefonów. strona internetowa fakory i dane kontaktowe sa nieaktualne. Dodzwoniłem się do w końcu serisu fakora już sam nie wiem czy Fakora Moc czy Polska i miły pan powiedział mi że producent tych kotłów uległ przekształceniu jeżeli chodzi o formę własnosci i oni na dzień dzisiejszy nie honoruja mojej gwarancji , bo i jako firma świadczą usługi dla producenta fakora ale tego obecnego , a nie poprzedniego, Mogą mi wymienić piec za pełną odpłatnościa czyli około 5 tyś. I w tym momencie nastąpiło moje załamanie czyli pieniądze które wydałem raptem 4 lata temu na porządy kocioł poszły w błoto. Poradzcie mi proszę co robić???