Ja paliłem drewnem w zeszłym roku , pozostałości po kapitalnym remoncie domu . Powiem tyle , nigdy więcej ! Owszem paliło się to jakoś , ale nie uśmiecha mi się biegać do kotłowni co godzinkę , poza tym syf który został w piecu , pół centymetrowa skorupa na ściankach którą skrobałem przez dwa dni , to był koszmar :] ale jakoś się udało zedrzeć to paskudztwo do gołej blachy .