Witam wszystkich , to mój pierwszy post na forum, choć trochę już je przeglądałem, ale nadal mam wątpliwości, jestem nieco zagubiony / brak mi wiedzy.
Obecnie w domu mamy piec miałowy z Pleszewa (nie pamiętam jakiej firmy dokładnie), 25KW i wydaje się że jest to za dużo.
Dom nie ma piwnicy, ma parter i piętro (w zasadzie poddasze, dach ma niesymetryczny spad, jedna strona pokoi ma dach nad sobą, druga sufit i tyci strych, trzeba chodzić na klęczkach). Dom jest ocieplony styropianem 10, mury z suporeksu, okna plastikowe, wata mineralna pod dachem. Przy 37-39 stopniach na kotle w domu było ciepło w najgorsze mrozy, gdy się ustawiało więcej trzeba było zakręcać kaloryfery, bo nie dało się wytrzymać, do tego grzana jest woda do użytku w domu.
Piec po kilku latach zaczął cieknąć, ze względu na to że nigdy praktycznie nie było palone "poprawnie" (niska temp. na kotle, mokry miał), próbowaliśmy go spawać, ale dalej przecieka. Do tego na jeden wkład wchodziło z 60-70kg miału, które nie wystarczało na całą dobę. Trzeba teraz kupić nowy piec, ale teraz mam dylemat, jaki?
Piec raczej powinien łykać drewno i inne trociny, nie chcemy już typowo miałowego, dodatkowo dobrze byłoby dorwać jakiś tani i mniejszy od obecnego, a dodatkowo oszczędniejszy jeśli chodzi o paliwo. Czy mam szansę coś takiego znaleźć? Obecnie chciałbym wybrać coś do max 2800zł, na razie nie wiem w co celować. Do tego nie sądzę, żeby warto było kupować coś droższego, bo przy naszej niezbyt optymalnej eksploatacji ten też może nie pociągnąć długo...