Skocz do zawartości

hhe

Nowy Forumowicz
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia hhe

Nowicjusz

Nowicjusz (1/14)

  • Pierwszy post
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Cześć. Nie znam Twojego pieca, nie jestem specjalistą i nie pomogę Ci, ale przeczytaj moją historię. Miałem podobne kłopoty z moim piecem a jest to piec z podajnikiem tłokowym. Nie spalał mi całkowicie węgla, to co się nie spaliło mogłem drugi raz wrzucić do zbiornika i dopiero za drugim razem ... Piec nie wchodził na "obroty" Temperatura rosła powoli. Takich objawów nigdy nie było przez ostatnie 3 zimy. Palę węglem - zwykłym groszkiem. Wiele czasu minęło, czyściłem piec, przestawiałem sterownik, czas pracy, przerwy podajnika, wentylator Czyściłem komin, rurę spalin, dowiozłem inny węgiel, czytałem instrukcję obsługi pieca ale to też nie pomogło. Wielokrotnie szukałem pomocy w serwisie u producenta i nic. Stosowałem się do ich zaleceń i nic - poprawy nie było, a nawet coraz gorzej !!! Wentylator chodził na maxa, zaczynał nawet skrzypieć ze zmęczenia. Już prawie kupowałem nowy !!! Pewnej niedzieli brudny od sadzy, siedząc przy piecu nagle olśniło mnie. Zobaczyłem tuż przy podstawie pieca niewielką zaślepkę tak 15*15cm. przykręconą 2 -ma śrubami motylkowymi . Po ich odkręceniu i zdjęciu osłonki ze środka wysypał się sypki popiół. Tak około 15 litrów (pełne duże wiadro ) jednorodna kasza jakby przeszła przez sita. To całe dziadostwo zbierało się w komorze pod paleniskiem i kanale z wentylatora. No i to wszystko - piec się naprawił, wentylator nie skrzypi, popiołu jest tyle co kot napłakał. Temperatura rośnie szybko. Jestem znów zadowolony i nie psioczę na producenta. Tyle chciałem Ci kolego napisać, że czasami rozwiązanie problemu jest proste jak konstrukcja "bata" tylko .....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.