Skocz do zawartości

wojo1984

Nowy Forumowicz
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia wojo1984

Nowicjusz

Nowicjusz (1/14)

  • Pierwszy post
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Witam.... więc jeśli chodzi o to przerusztowanie... postanowiłem to opanować poprzez wstawienie płyty stalowej. W płycie jest wycięta luka na pogrzebacz wys. 2 cm. Szerokość i wysokość blachy dostosowałem do wymiarów swojego pieca, szerokość płyty jest mniejsza od wymiarów paleniska o 2 cm. z każdej strony, wysokość sięga 2 cm. ponad górną poprzeczkę popielnika (płyta poprostu sie opiera na ściance wewnętrznej frontowej, a stoi na ruszcie, trochę pod kątem.) Jesli chodzi o stabilność to jeżeli w piecu jest wsad to dociska on płytę do ścianki i płyta ani drgnie podczas jeżdżenia po ruszcie. Ja akurat miałem pod ręką płytę grubości 5 mm. Nie wiem co na to heiztechnik.... :) Wydaje mi się że płyta ma zerowy wpływ na "życie pieca" gdyż wymiarami oraz położeniem prawie pokrywa się z klapą wewnętrzną w popielniku. Nie zasłania płaszcza wodnego. poniżej przedstawiam prosty model tego rozwiązania. https://picasaweb.google.com/wojo1984/04032011?authkey=Gv1sRgCPD8oZarree5ngE&feat=directlink Mi ten kawałek metalowej płyty naprawdę ułatwia obsługę, po prostu wkładam pogrzebacz i ruszam i po sprawie. Żadne tam dziobanie od dołu, stukanie pod rusztem (zreszta pogrzebacz nawet w szpary ruszta się nie mieścił bez rozklepania :) ). Niektórzy może maja węgiel po którym nie ma dużo szlaki, ja niestety w tym roku trafiłem na węgiel "ostatniego sortu" dlatego opanowałem ten wynalazek. Bo jak miałem usuwać nadmiar szlaki z ruszta bez wygaszania pieca?? po 3 dniach piec miałem już tak "zabembnowany" że nawet bakterie by już przez niego nie przelazły. :) pozdrawiam wojo1984
  2. Witam Posiadam piecyk HT Q plus 55kw. Mam już go przeszło 3 tygodnie i jak na razie jestem z niego bardzo zadowolony. Palę w nim grubym węglem plus co jakiś czas wrzucam kawałek drewna. W ostatnie mrozy rzędu -9 st. na piecu trzymałem 66 st. i w mieszkaniach było gorąco. Co do obsługi. Serwis zalecił abym trzymał minimum 65 st. na piecu, gdyż wtedy nie osadza się taka ilość sadzy co w niższej temperaturze. Szczerze mówiąc piec wygaszam i czyszczę co tydzień w sobotę, i jeśli chodzi o sadzę to czy paliłem na 66st. czy na 58st. lub 55st. w cieplejsze dni to sadzy miałem i tak cały "kożuch". Możliwe że to wina kiepskiego węgla, ale z informacji od rodziny i znajomych każdy czyści piec z sadzy niezależnie od tego jaki ma piec i czy ma nastawę 50st czy 74st. ( wartości temperatur są skrajne od osób których się pytałem o użytkowanie pieca). Piec rozpalam po czyszczeniu i trzymam w nim ogień przez tydzień. w tym czasie przykładam 2-3 razy dziennie: rano, wieczorem i ewentualnie popołudniu. Ogrzewam nim obecnie 240m2 domu z 1925r nieocieplonego , o grubości murów zew. 50cm. Dokładne statystyki dotyczące proporcji (temperatura na zewnątrz/ilość łopat na dzień/temp na piecu )może kiedyś zamieszczę, ale orientacyjnie przy -9st wrzucałem na dobę(od rana do rana) ok.20 łopat węgla. Wielkim problemem stało się dla mnie przerusztowanie pieca rano. Efektywność "dziobania" hakiem od dołu jest marna, szczególnie jak ma się węgiel kiepskiej jakości(dużo szlaki). Opanowałem temat pewnym rozwiązaniem który sprawdza się w 100%. Jeżeli ktoś będzie chętny podzielę się na priv-ie swoim pomysłem. Mankamenty: Po otworzeniu górnej klapy, należy uchylić jeszcze wewnętrzną blachę aby móc dołożyć paliwa. Otóż zaraz przy pierwszym rozpaleniu niemiła niespodzianka, blachy nie dało się otworzyć gdyż blokowała się o poprzeczną belkę (ruszt wodny), musiałem wygasić piec poczekać aż blacha ostygnie i ją zeszlifować o ok. 3mm. i teraz jest ok. Zdarzyło mi się również zaraz z początku że po zmianie parametrów czasu przedmuchu, przedmuch włączył się w wyznaczonym czasie ale już się nie wyłączył. Wtedy akurat siedziałem dziennie przy piecu i nie było problemu - wyłączyłem nadmuch. OFF i ON sterownika i było w porządku. Ale niesmak pozostał. Nie zdażyło mi się to już potem. Generalnie piec wraz z osprzętem jest okej, sterownik jest prosty i funkcjonalny, bez bajerów. Czyli taki jaki ma być. Naprawdę polecam. Chciałbym mieć podgląd w pokoju na aktualny stan sterownika (temperatura pieca, stan pomp (wł/wył), dmuchawy(wł/wył)). Ale nie wiem jak i czy wogóle da się to wykonać. pozdrawaim Wojo1984
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.