Skocz do zawartości

osd

Forumowicz
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez osd

  1. Tak jak pisałem wcześniej, mi także pomogło zmniejszenie nadmuchu do bardzo małej wartości ale nie odpowiada mi takie grzanie, za wolno dogrzewa, jak jest -10 to już nie dogrzewa- stoi temp. w miejscu. Jednak od kilku dni problem znikł samoczynnie, nie wiem co się stało, ale dmuchawa idzie na połowę mocy, a żar jest taki jak kiedyś, czyli aż białawy :). Może jakieś nieszczelności się zapchały, nie wiem, przy następnym czyszczeniu na pewno dam to na ten uszczelniacz do pieców.
  2. Teraz już będę wiedział, przez tyle lat było OK ( wcześniej w ogóle retorta nie była rozbierana przez 5 lat ) więc nigdy nawet nie myślałem o rozbieraniu retorty a tym bardziej o silikonie, bo spalało wszystko pięknie i równo, często zostawał tylko szary pyłek. Dzięki za rady.
  3. OK - dzięki za rady, następnym razem złoże na silikon.
  4. Dzięki za foto relację. Mam tylko jeszcze pytanie, czy jeśli składasz na silikon to przy ponownym rozbieraniu nie masz problemu z wyciągnięciem retorty ? bo wiem że czasem jak silikon zassa to jak zespawane trzyma....
  5. Węgiel wykluczyłem, przez te lata paliłem nie jednym i nawet syf się spali tylko ciężko itd. Retorta była rozbierana, ale nie widziałem żeby były jakieś uszczelnienia, może jak się ociepli to jeszcze raz rozbiorę wyczyszczę idealnie i może dam do piaskowania... Tylko jak to uszczelnić ? temperatury są tam dość wysokie, rozumie że jak nakładam ten górny talerz przykręcany z boku śrubami to pod spód wypadało by coś dać ?
  6. Jeszcze zauważyłem że z lewej strony, w miejscu gdzie wchodzi powietrze z dmuchawy, węgiel wypala się inaczej. mam wrażenie że szybciej, bo z lewej mam już popiół a z prawej żar, przez co później z lewej mam czarny węgiel ( wnioskuje że za szybko się wypala a potem wychodzi czarny ) mimo wszystko jakoś się spala. Cały palnik był rozbierany, jest dość masywny i o zmiany konstrukcyjne dość ciężko, oczywiście był rozbierany i wyczyszczony, jak i cały piec. Dmuchawa jest identyczna jak stara, ale w sumie wszystko działa tak samo na nowej. Dodam że palnik był rozbierany w sensie - wykręcenia 2 śrub po bokach, i wyciągnięcia tego co dało się wyciągnąć, było widać w środku już kanał powietrzny, a od strony dmuchawy w nim jakiś jak by dodatkowy tunel z 3 nawierconymi dziurami ( mówię tu o tym co było widać po rozebraniu palnika ). Nie wiem jak to możliwe, że kiedyś palnik po prostu buchał płomieniami, wyglądał jak palnik acetylenowy, a teraz żeby utrzymać żar muszę, mieć dmuchawę na 10 % i co za tym idzie malutkie podawanie. I w dalszym ciągu mam wrażenie że żar jest tylko na bokach kielicha, i na wierzchu, a pod spodem czarne dość blisko. Jednak pali się to tylko dlatego że pali się powoli, każde zwiększenie tempa ( co ciekawe zwiększenie wtłaczanego powietrza ) skutkuje pojawianiem się na środku postępującego, niespalonego węgla.
  7. Witam, specjalnie się zarejestrowałem bo wydaje mi się iż mam podobny problem jak kolega. Mianowice kocioł HEF EKO PLUS 25kw na eko groszek użytkuję jakieś 4-5 lat i nigdy nie miałem problemu z niczym, z ustawieniami itd itp... wszystko było OK. Od pewnego czasu, miałem wrażenie że palnik słabo dmucha, szczególnie gdy otwierałem bardziej dmuchawę węgiel się nie dopalał, więc kupiłem nową dmuchawę, wchodzi trochę szybciej na obroty ale problem pozostał. Wygląda to tak, że kiedyś nie ważne jak była ustawiona przesłona wentylatora, zawsze paliło super, więcej powietrza - większe podawanie i było super. Ogień walił jak szalony, palenisko mocno rozpalone aż świeci ba biało/pomarańczowo - jednym słowem SUPER !. Aktualnie nie jestem w stanie takiego efektu uzyskać na pracy auto. Jeśli mam tryb MANUAL i ręcznie przemieszam żar z niespalonym węglem na palenisku to za chwilę się to wszystko rozpala i jest ta "MOC" palnik wali ogniem i aż huczy, za chwilę to się dopala i jest znów ledwo ledwo. Teraz tak- jako że pierwszy raz tego pieca nie obsługuję kombinowałem ze wszystkim. Teraz sytuacja wygląda tak, że jeśli otworze mocno przesłonę i daje dużo powietrza, to palnik idzie super, ogień aż huczy, ale za chwilę 10-15 minut, na środku palnika pojawia się niespalony węgiel, za chwilę kupka niespalonego węgla na środku powiększa się... powiększa, aż wypycha żar na boki... w końcu palnik gaśnie bo niespalony nowy węgiel wypchał żar. Nie pomaga zmiana podawania !! to właśnie jestem zszokowany, jak zmniejszę podawanie to sytuacja wygląda tak samo. Jedynym wyjściem jest ustawienie przesłony dmuchawy tak, aby podawała mało powietrza, wtedy węgiel wypala się dobrze, ale piec słabo grzeje ( małe podawanie i spalanie węgla ) no i nie dogrzewa domu. Jest pewien moment, który jeśli przekroczę, wystarczy o 0.5cm otworzyć przesłonę i sytuacja niespalonego węgla wraca. Opiszę to może jeszcze w ten sposób: palnik idzie dobrze, pali super, całą powierzchnią, ale przesłona dmuchawy jest przysłonięta i moc grzania słaba, potrzebuję więcej. Zwiększam więc otwarcie przesłony a tym samym nadmuch - tutaj pomimo iż w ogóle nie reguluję czasów podawania, stopniowo widać że pod żarem jest czarny węgiel, za chwilę czarny węgiel przebija się na środku, później jest go na środku coraz więcej, spycha żar na boki coraz bardziej, aż w końcu na planiku jest tylko czarny węgiel. Dodam że obserwuję palnik i nic nie wskazuje że taka sytuacja wystąpi. Węgla nie brakuje, nie ma go za dużo ani za mało, aż tu nagle takie coś. Oczywiście nie pomagają żadne regulacje czasu podawania, po prostu wygląda to tak jak by węgiel pod spodem nie odpalał się, jak by paliło się tylko to co jest zapalone, jeśli nadmuch jest za duży. Dodam że sytuacja nie dotyczy 1 rodzaju węgla, dziś był nawet zasypany brunatny... to samo. Kiedyś palnik palił tak, że nie było szansy zobaczyć czarnego węgla, po prostu wszędzie mocny żar, na bokach, pod spodem, jeden wielki żar, a teraz jest trochę żaru na wierzchu a pod spodem czarne, jeśli dmuchawa ma lekko otwartą przesłonę to jakoś się to zapala i pali, ale jeśli tylko zwiększę moc nadmuchu to po 10 minutach zaczyna na środku wychodzić czarny węgiel. Jeszcze może dopiszę kilka spostrzeżeń. Jeśli otworzę powietrzne np na 50 % ( przesłonę ) to palnik jak by przygasał ( zamiast tak jak kiedyś powodować bardziej agresywne spalanie ), ale jeśli w tym momencie przemieszam ręcznie jakimś pogrzebaczem węgiel w palniku ( przemieszam tej żar z tym węglem z pod spodu niezapalonym ) to za chwilę mam olbrzymie płomienie, aż temperatura pieca zaczyna rosnąc zauważalnie, po prostu idzie super. Jednak po chwili znów to się wszystko zaczyna tlić słabo i słabo grzać, w tym momencie zmniejszanie podawania skutkuje wygaszeniem, a zwiększanie pojawieniem się na środku czarnego niezapalonego węgla aż w końcu też zgaśnie bo wypcha żar. Dodam że na "przemieszanym" palniku, widać że powietrza jest podawana bardzo duża ilość, palenisko się nie tli, tylko wygląda jak palnik acetylenowy, jednak tylko przez chwilę dopóki to się nie dopali. Będę wdzięczny za porady jeśli ktoś spotkał się z tak dziwaczną sytuacją. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.