Witam. Mój problem - niestety ciągle nie rozwiązany, wygląda następująco:
Mam mieszkanie o pow. 25m2, grzejnik w kuchni(4m2), łazience(4m2) i pokoju(15m2), Piec - Semia F21, mam go już rok i niestety jest to pierwsza zima, którą miałem okazję "przeżyć" z tym własnie piecem. Problem zaczął się gdy temperatura na dworze spadła poniżej -10st. Piec po prostu jakby ubzdurał sobie, że grzeje do 17st i koniec. Na regulatorze (ExaControl E) mam ustawione na 22st. Gdy temperatura na dworze wzrazta i jest 0 a nawet dodatnia wtedy zaczyna działać prawidłowo. Jedną ścianę budynku mam narożną, wiadomo - straty ciepła są ale żeby piec chodził co 15minut, pożerał 150m3 miesięcznie i nie dogrzał do temp.22st? Czy ktoś ma podobny problem? Ewentualnie jakies rozwiązania? Może ktoś już sie z tym uporał. Dzięki za odpowiedzi, pozdrawiam