Dziękuje „miroslawm” za odpowiedź. Tak, więc wiem już, co to jest faza rozruchu, z dmuchawą (mocą) ustawię na większe, bo faktycznie szybciej osiąga temperaturę, ale 10 to u mnie trochę przesada. Wartość bezpieczna to max 8 przy 9 może się pojawić dym wydmuchiwany z okolic szuflady a przy 10 dymi dość mocno. Tak przy okazji, dlaczego dymi, za mały przekrój komina, wysokość to ok.8 m? Piec często czyszczony, ciąg jest mocno wyczuwalny, przekroju nie pamiętam, ale na pewno jest większy niż zalecany w instrukcji montażu pieca.
Wracając do mojego zasadniczego pytania, czyli dlaczego piec wpada w tak „głębokie” dołki temperatury to czy uważasz, że podniesienie o 1 lub 2 sek. czasu pracy wentylatora coś zmieni? Dla jasności nie podważam tego, co mi doradziłeś. Wypróbowałem to w praktyce niestety nic to nie pomogło. Dlaczego się zastanawiam? Ponieważ sterownik według mnie działa dziwnie. Tak jak napisałem wcześniej parametry mam ustawione tak: Pd.8; Ob.7; Pod.2; Pr.15 daje mi to podawanie nowej dawki, co 18 minut. Tyle, że w momencie, kiedy temperatura spadnie poniżej ustawionej np. 65C i -0.5 histerezy piec pierwsze, co robi to pobiera sobie nową dawkę paliwa, mimo iż na ruszcie jest jeszcze dość poprzedniej wystarczyłoby tylko rozdmuchanie węgla poprzez włączenie dmuchawy. Dzieje się tak znacznie wcześniej niż wynikające z algorytmu 18 minut. Nie było by w tym nic złego w chłodne dni, ale teraz jest trochę cieplej powyżej 0 stopni i zaczyna mi „zawalać” palenisko nowymi porcjami węgla, a jeszcze nie tak dawno cieszyłem się, że nie mam takiego problemu. Wracając do sedna piec po podaniu nowej dawki paliwa nadal nie może „odzyskać” kontroli nad temperaturą i wpada w wyjaśniony mi przez Ciebie stan rozruchu, natomiast temperatura opada dość znacznie, bo nawet o 8 stopni! Po dłuższej chwili czasem dodając sobie kolejną dawkę nowego paliwa osiąga ustawioną temperaturę, ale na palenisku jest już dość sporo rozżarzonego węgla. Po chwili węgiel delikatnie przygasa, temperatura znowu opada i cała historia powtarza się od początku a na palenisku gromadzi się coraz większa górka czerwonego węgla. Ręczne włączenie dmuchawy wyciska ze zgromadzonego węgla parę stopni w górę tak, więc to nie jest słabej jakości groszek.
Zastanawiam się, po co to wszystko jest tak pogmatwane czy naprawdę nie można było zrobić tego prościej np. ustawienie Pod., ustawienie Pr. i ustawienie normalne nie wynikające z jakiegoś algorytmu czasu podawania nowej dawki paliwa w fazie podtrzymania ognia.
Kiedyś ktoś podał mi procedurę przestawienia dolnej temperatury włączenia pompy oczywiście nie jest to opisane w standardowej instrukcji, ale zastanawiam się czy ktoś ma opis innych kodów niestandardowych? Nie żebym chciał zaraz coś przestawiać, ale chętnie poczytam, jakie są inne możliwości.
Jeszcze raz dziękuję za zainteresowanie tematem.
Pozdrawiam
Tomek