Witam, podłączę się do tematu. Sytuacja jest podobna mieszkam na ostatnim piętrze (3p). Grzejniki słabiutko grzały, w sumie mozna powiedzieć że wcale. Rura dochodząca do grzejnika była gorąca, spływ całkowicie zimny. Mieszkanie 2 pokojowe. Mały pokój(11m2) i kuchnia mają odpowietrznik automatyczny na pionie, łazienka również. Tylko w dużym pokoju(14m2) odpowietrznik jest u sąsiadów. Okna plastikowe. Grzejniki aluminiowe, w pokojach po 10 żeber,łazienka i kuchnia po 6 żeber. Temperatura jaka panowała teraz przez te ostatnie mrozy to 15-16 stopni czyli zimno jak cholera. Po wielu telefonach dzisiaj był administrator budynku. Rozkręcał grzejniki na odpływie i czyścił kryzy, które były zasyfione kamieniem. Dodatkowo zainstalował nowe odpowietrzniki. Napełnili instalacje wodą, ładnie się odpowietrzyło wszystko, przynajmniej tak było słychać. Niestety wyniki pomiarów temperatury są niezadowalające . max 17,5 stC w dużym pokoju. Łazienka 18stC. Po paru godzinach obmacywania grzejników doszedłem do wniosku że te kryzy chyba znów się zasyfiły bo rura spływowa jest bardzo letnia. Rura zasilająca grzejnik jest gorąca. Sam grzejnik od góry tylko ciepły, na dole bardzo bardzo letni. Jak widać daleko do ustawowych 20 stC. Aha blok jest z 1997 roku. Termostaty to u mnie zawory kulowe "motylkowe" cały czas odkąd się wprowadziłem (marzec br) są otwarte na max. Co począć w takim przypadku? Czy te kryzy na wylocie na ostatnim piętrze są konieczne i czy w moim przypadku może źle obliczone? za mały przepływ. Na oko otwór wynosił 2-3mm. Pytałem o sens zainstalowania na tym grzejniku na którym nie mam odpowietrznika na pionie( jest u sąsiadów) odpowietrznika np takiego http://allegro.pl/odpowietrznik-automatycz...1352073909.html , pan fachowiec stwierdził że tym odpowietrzę sam grzejnik a nie cały pion hmm skoro jestem na końcu czy to prawda?
Przepraszam za tak długi elaborat, z góry dziękuję za wszelkie porady, mam nadzieje że na sądach ze spółdzielnią się nie skończy.
