Cześć fachowcy,
Postanowiłem napisać w geście rozpaczy odnośnie zużycia gazu w moim nowo postawionym i zamkniętym domu.
Dane:
- lokalizacja Warszawa
- temperatura od zew. -5C do -8C
- ściany porotherm 24 PW
- okna szczelne plastikowe (wykrapla sie na nich woda)
- styropian 15 cm (Lambda 0,04)
- tynki gipsowe robione na przełomie sierpnia i września (wyglądają na suche?)
- powierzchnia 200m + garaż 43m
- strop lany nad poddaszem nieużytkowym docieplnowy wełną 15cm (Unimata 0,039) leżącą bezpośrednio na stropie.
- brak wylewek i docieplenia od strony podłogi
- brak drzwi wewnętrznych (w tym brak drzwi dom/garaż ale w garażu też grzeję)
- do ogrzania parter (100m+43m) + piętro (100m)
Zainstalowany mam piec Vaillant Atmotec VU 24 KW + pogodówka Calormatic 430 (zasobnik i cyrkulacja wyłączone). Całość instalacji na grzejnikach PURMO. Pexy docieplone otuliną 9mm. Ustawiłem temperaturę grzania 13C. Dom osiągnął ją dopiero po 4 dobach (grzał od temperatury 3C). Teraz najgorsze - w tym czasie wypalił mi 119 m3 gazu GZ-50! Krzywa grzewcza 1,2, temp. zasilania 47C (po dojściu do upranionej temperatury bo wcześniej kotłował na 60C)
Moje głupie pytanie brzmi czy to jest normalne??? Czy ktoś ma podobną konfigurację i jak mu to wychodzi?
Średnie dobowe zużycie gazu przy tak niskiej temperaturze w domu to u mnie 23 m3 (!) Horror!