Wyroby węglowe obłożone są akcyzą od 2012 roku. Jednak aż do 2019 roku z podatku tego zwolnieni byli m.in. właściciele gospodarstw domowych, podmioty typu: szkoły, szpitale, jednostki pomocy społecznej czy niektóre firmy. By zakupić węgiel bez akcyzy musieli tylko złożyć stosowne oświadczenie, potwierdzające jego przeznaczenie.
Po wprowadzeniu nowelizacji ustawy akcyzowej w 2019 roku, wszystkie osoby prywatne, które nie prowadzą działalności gospodarczej i nie chcą płacić podatku, nadal muszą złożyć oświadczenie. Zostało ono jednak znacznie rozszerzone. Oprócz informacji o przeznaczaniu opału, musi się w nim również znaleźć: imię, nazwisko, adres i, budzący tak wiele wątpliwości, numer dowodu osobistego oraz PESEL. Dotyczy to zarówno zakupu opału w sklepie internetowym, jak i w składzie stacjonarnym. W tym drugim przypadku sprzedawca ma dodatkowo obowiązek zweryfikować tożsamość klienta, poprzez sprawdzenie jego dowodu.
Powyższe zasady mają zastosowanie w przypadku zakupu powyżej 200 kg węgla, w tym ekogroszku. Zdecydowana większość osób zaopatruje się w opał na cały sezon, a więc będą zobowiązane do udostępnienia tych danych. Taka sytuacja powoduje dyskomfort, zarówno po stronie kupującego jak i sprzedawcy. Bo choć w rozumieniu ustawy nie są to dane wrażliwe, to przez wiele osób są właśnie tak postrzegane.
Klient nie chce podać numeru dowodu ani numeru PESEL
W przypadku gdy klient nie chce podać wymaganych danych, kupuje opał węglowy z akcyzą. Wynosi ona 37,40 zł za każde 1000 kg produktu. Obowiązkiem sprzedawcy jest taką opłatę doliczyć. Nie jest to duża kwota, jednak przy zakupie kilku ton opału na cały sezon będzie odczuwalna dla domowego budżetu.