Witam. Od lipca ubiegłego roku wstawiłem do kotłowni nowy piec ling Combi 28 KW. W lipcu, sierpniu i prawie do końca września ogrzewałem nim CWU w ilości 300 litrów (taki zasobnik). Spalałem przy tym 100 kg groszku na miesiąc. Od końca września przestawiłem piec w pełna pogodówkę sterownik A3000D. Czujnik na zewnętrznej ścianie od północy, drugi w domu w korytarzu. Temperatura w dzień 24 C w nocy 22 C. U1/U2/U3 5s,15s,25 min. Spalanie do połowy grudnia 175 KG/7 dni pzy temperaturze zewnetrznej nie niższej jak -2 C. Potem spalanie wzrosło do 175 Kg/5 dni. Temp zewnętrzna dochodziła do -20 C w nocy. Wentylator przysłonięty do 60% około. W domu o powierzchni 260m temperatura w zień 24 stopnie w nocy 22. Fazy grzania 0d godziny 5.30 do 8.00 potem obniżenie temperatury aż do 14.00. pomiędzy 14.00 a 21.00 grzanie i po 21.00 do 5.30 temperatura nocna. Wszystko było super aż do początku lutego. Odpadł mi deflektor spalin. Pękł na pół sam od siebie. Producent chce za to 100 zł, RECCO nie stosuje tego wcale. I problem jest następujący. O godzinie 5.30 piec zaczyna grzać, grzejniki robią się gorące. Po około godzinie, gdy w domu temperatura osiągnie zadana wartość 24 C zamyka się zawór czterodrogowy, temperatura na kotle wzrasta do 78 C i zapala się czerwona kontrolka, Alarm 01(brak paliwa) Po wyłączeniu tego kocioł wraca do normalnej pracy otwiera zawór czterodrogowy wychładza kocioł do 68 C i pracuje na podtrzymaniu. I tak dwa dni spokoju i ten sam problem albo rano albo o godzinie około 15.30 -16.00. Czy ma to związek z tym deflektorem spalin, czy padł sterownik czy ???? Pozdrawiam i przepraszam jak zanudziłem ale jakoś musiałem to opisać.