Skocz do zawartości

zalek

Forumowicz
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zalek

  1. Witam Posiadam następującą konfigurację pieca gazowego: piec Vitodens 200-W 26 kW regulator Vitotronic 200 moduł zdalnego sterowania Vitotrol 200 a instalacja wygląda tak, że na dole mam samo ogrzewanie podłogowe (obieg z mieszaczem), pociągnięty dodatkowo do górnych łazienek (tam też podłogówka), natomiast na górze w pomieszczeniach mieszkalnych mam kaloryfery (obieg bez mieszacza). Na zewnątrz mam zamontowany czujnik pogodowy, natomiast moduł Vitotrol 200 w sypialni na górze. Mam też podciągnięte przewody w salonie na dole pod drugi moduł Vitotrol 200, ale jest on niezainstalowany ( otym za chwilę). Przez pierwszy miesiąc po instalacji nie bawiłem się za bardzo w ustawienia pieca - grzał na około 20 stopni wszędzie i było ok. Ale po przyjrzeniu się licznikowi stwierdziłem, że jednak trzeba się w to wgryźć. I co się okazało? Na dole podłogówka (z racji braku czujnika wewnątrz) leciała wg programu pieca i odczytów z czujnika na zewnątrz. Przy ustawieniu na kotle 18 stopni dawało to 20 stopni wewnątrz (parter). Natomiast na górze była sytuacja analogiczna, z tym, że te 18 stopi było ustawione na czujce w sypialni i tez dawało 20 stopni wewnątrz. Gdy zacząłem się bawić w przestawianie czujki w sypialni ze zdziwieniem stwierdziłem, że bez względu na to, czy ustawię 16 czy 22 stopnie i tak mam cały czas 20. Dodatkowo okazało się, że na noc mam ustawione domyślnie 14 stopni, co też nie skutkowało żadną zmianą. Po wezwaniu pana serwisanta okazało się, że montując czujkę w sypialni nie ustawił regulacji z niej, tylko tak jak na dolnym obiegu z czujki zewnętrznej. Zmienił to (opcje były 4: temp. dzienna i nocna z czujki zewnętrznej, dzienna z wewnętrznej - nocna z zewnętrznej, odwrotnie lub obie z wewnętrznej) na ostatnią opcję i zrobiłem eksperyment. Ustawiłem dzień i noc na 14 stopni i wyjechałem na 5 dni (bo niektórzy twierdzą, że dom się nie wychłodzi w 1 lub 2 dni). Po powrocie temp. na górze wynosiła 17 stopni, czyli nieco spadła, ale od tego czasu podniosła się o 1 (nie zmieniłem dotąd ustawień, a dzisiaj nawet doszła do 19). Rozumiem, że może iść ciepło z dołu gdzie jest podłogówka. Ale na mój rozum w takim wypadku grzejniki na górze powinny być całkowicie zimne do czasu, aż rzeczywiście spadnie tam temp. do 14 stopni. A one nie są może gorące, ale zimne też nie... I tego nie rozumiem - po co piec grzeje, skoro temp. jest o 4 stopnie wyższa od wymaganej.Druga sprawa to ten obieg dolny. Serwisant radził nie instalować tam modułu sterowania Vitotrol 200, gdyż podłogówka ma dużą bezwładność cieplną i jak się nagrzeje, a czujnik to wychwyci, to wyłączy piec. A potem jak się ochłodzi po kilku godzinach (bo podłoga odda już ciepło), to nim włączony ponownie piec zdoła nagrzać podłogę to minie kilka godzin i będziemy marzli. Przekonało mnie to, ale teraz już taki pewny nie jestem. Grzanie idzie wg czujki zewnętrznej, czyli piec nie wie ile jest w salonie. Początkowo zakładałem, że jest stałe przesunięcie o 2 stopnie (grzałem na 18, było 20) ze względu na to, że modelowy dom pieca jest inny niż nasz. Ale jak wyjeżdżałem to obniżyłem tam temp. do 16 stopni i do tej pory nic nie drgnęło - cały czas jest 20. Więc takie rozwiązanie mnie nie satysfakcjonuje. I mam pytanie, czy może jednak warto zainstalować regulator z czujnkiem w salonie, bo może wcale nie da to takich strasznych efektów. Tak więc podsumowując problem mój jest taki, że nie jestem w stanie obniżyć temperatury w domu (a to chyba nie jest normalne) oraz nie wiem czy instalować czujkę na dole, czy też nie. Podałem moją konfigurację - może ktoś zna się na tym lepiej ode mnie lub ma doświadczenie i poradzi mi co najlepiej zrobić w mojej sytuacji. Dziękuję z góry za pomoc i pozdrawiam.
  2. Na wstępie wszystkim użytkownikom forum życzę wszystkiego najlepszego z okazji świąt :-) Obieg podłogówki jest niezależny od obiegu grzejników, więc nie mogło powietrze się zgromadzić na ich górze. Natomiast co do wielkości podłogówki - ok. 600 mb to z tego co pamiętam łączna długość obiegów. Podłogówka jest w salonie (38 m2), kuchni (12 m2), łazience (5 m2) i przedpokoju (niecałe 10m2) - oprócz łazienki te pomieszczenia nie są na stałe odgrodzone drzwiami. Jest jeszcze na górze w 2 pomieszczeniach, ale tam tego efektu nie słychać. Jeśli chodzi o salon to na podłogówkę tam składają się 3 obiegi. Dodaję do tego posta kilka zdjęć instalacji, które udało mi się zrobić po zdjęciu obudowy pieca. Nie wiem czy dobrze, ale wydaje mi się, że pompa jest ustawiona na III biegu, a nie na I, na który mówił, że przestawia serwisant. Tak naprawdę są tam dwa urządzenia, które można regulować (dokładne zbliżenie na trzecim zdjęciu od końca) i nie wiem za bardzo co i jak nimi można wskórać i jak to wpływa na pracę i jakość ogrzewania, więc będę wdzięczny za sugestie. Pozdrawiam, Zalek
  3. Witam Dziękuję za podpowiedzi. Zdjęcie spróbuję wrzucić dziś lub jutro. Ale już na podstawie Waszych odpowiedzi nasunęły mi się kolejne pytania. Zastanawia mnie ile takie odpowietrzenie może trwać i jak właściwie zamknięta w obiegu woda sama się odpowietrzy? U mnie instalacja pracuje pracuje ok. 5-6 tygodni (tyle, że dopiero od 1,5 tygodnia jesteśmy podpięci pod gaz ziemny, wcześniej szło z butli z propanem i myślałem, że może to piec tak głośno pracuje przez to). Czy ten okres czasu jest już odpowiednio długi do szukania innych przyczyn? Czy rurki do ogrzewania podłogowego nie są zawsze tej samej średnicy? A jeśli są jednak źle dobrane, to co można na to poradzić? Dziękuję i pozdrawiam.
  4. Witam Na wstępie podam opis sytuacji. Prawie skończyliśmy budować dom i niedawno odpaliliśmy ogrzewanie. Mamy kocioł kondensacyjny Vitodens 200-W marki Viessmann i zasobnik wody 150l. Fragment domu, gdzie wykonane jest centrum instalacji grzewczej widać na załączonym rysunku. Kotłownia na lewo sąsiaduje z garażem (z którego się do niej wchodzi), a od góry (na rysunku) z częścią dzienną. Od niej przedzielona jest częściowo długim (ciągnącym się również przez część garażu) kominem z kanałami spalinowymi i wentylacyjnymi, a częsciowo (prawa strona) ścianą z Porothermu 25 P+W. Ta część jako płytsza została zrównana z kominem zabudową GK tworząc "szacht" i na całości została ułożona glazura. Na glazurze w części "kominowej" powieszony został piec. Do szachtu wchodzą podłogą rury z szafki instalacyjnej oraz z instalacji pieca i część idzie pionowo do góry na poddasze, a część przez ścianę 25 cm wyżej do salonu (jest trochę podniesiony w stosunku do kotłowni i garażu). Nacałym dole mamy ogrzewanie wodne podłogowe, a na górze grzejniki + podłogówkę w łazienkach. Z tego co pamiętam mam ok. 600 mb podłogówki. I teraz mój problem. W salonie, kuchni i na przedpokoju (to oprócz wiatrołapu i łazienki cała część dzienna na dole budynku, zresztą otwarta) słychać delikatne buczenie (na góze go nie ma, tylko stojąc na schodach słychać "resztki" z dołu). Był u nas instalator regulować piec i też się nad tym zastanawiał, wyszło że siła tego buczenia zależy od biegu pompy. Była na 2 biegu, przestawił na 1, ale powiedział, że nie jest pewien czy to nie za niski bieg i trzeba sprawdzać. Na tym 1. biegu było ciszej, ale i tak trochę było słychać, a teraz wydaje mi się, że słychać równie głośno jak na początku. Dodam, że będąc w kotłowni słyszę delikatny szum pracy kotła, ale nie jest to ten dźwięk. W kotłowni jest jakby szum, a w salonie jakby buczenie. Fakt, że ciche, ale jak nic nie gra to jest ono w tle i bardzo mnie denerwuje. Czy macie może koncepcję dlaczego słychać to buczenie i jak się go pozbyć? Będę bardzo wdzięczny za wszelką pomoc, bo to mój pierwszy własny dom i nie umiem się w nim nawet chwili zrelaksować, bo cały czas to słyszę (pewnie podświadomie nawet nasłuchuję). Pozdrawiam, Zalek
  5. Witam Chciałem się poradzić fachowców odnośnie wodnego ogrzewania podłogowego, które na dniach będzie wykonywane w moim powstającym domu. Mam budynek niedocieplany (ściana jednowarstwowa z pustakó ceramicznych Porotherm 44 P+W, U ściany 0,31), okna PCV o szybach U=1,1. Dól domu stanowi część dzienna 65m2 i garaż z kotłownią 40m2, górny poziom to około 105m2. Ogrzewanie podłogowe planuję tylko w dolnej części mieszkalnej (salon, hall, kuchnia, łazienka i wiatrołap), na pozostałej powierzchni grzanie będą zapewniać grzejniki ścienne. Niestety okazało się, że chudy beton nie został dobrze wypoziomowany i mam teraz dylemat. Nie ma co prawda gór i dołów, tak więc styropian raczej nie będzie na nim chodził, ale różnice w poziomach między różnymi miejscami są dość spore. W salonie (8x5m) wynoszą do max 3 cm, w pozostałych pomieszczeniach nie przekraczają 2 cm, ale w stosunku do najniższego punktu w salonie do najwyższego punktu w kuchni jest 4 cm (to już jest maksimum). I nie wiem co w związku z tym począć. Jak już pisałem to sąraczej równomierne i łagodne spadki, więc styropian będzie leżał dobrze, ale zastanawiam się jak różna grubość betonu wpłynie na jakość ogrzewania. W związku z tym mam kilka pytań: - jaka jest absolutnie minimalna grubość warstwy betonu NAD rurkami grzewczymi - jaka jest maksymalna - czy różnice w grubości tej warstwy spowodują różną temperaturę grzania na powierzchni betonu czy tylko różną długość czasu osiągania tej samej temperatury - czy ważniejsze jest, aby rurki szły idealnie poziomo, czy też żeby nie było uskoków podłoża (przy założeniu, że łagodne spadki i wzniesienia będą) Proszę o wszelkie rady i sugestie, za które z góry dziękuję :-) I trochę niezwiązane z tym problemem pytanie, które nasunęło mi się po lekturze niektórych tekstów o ogrzewaniu podłogowym, mówiacych o tym, żeby nie stosować w niedocieplanych budynkach - czy to chodzi o stare rudery czy wszystkie, nawet nowe domy bez docieplenia (z Porothermu, Ytonga itp.)?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.