Witam wszystkich. Proszę o jakąś skuteczną poradę dotyczącą niedogrzanych grzejników.
Wszystkie kaloryfery pracują tak jakby były zapowietrzone, tzn. grzeją na górze a są chłodne na dole. Wszystkie oczywiście odpowietrzone i pompa też, filtr za pompą czysty. Dokładnie mówiąc góra grzejnika ma temperaturę zbliżoną do temp. pieca natomiast temperatura powrotu jest o około 20 stopni mniejsza. Skutkiem tego jest długa praca pieca potrzebna aby osiągnąć zadaną temperaturę, a następnie szybkie wychłodzenie i zamiast na podtrzymaniu chodzi na grzaniu. Instalacja ma dwa rozdzielacze (parter i piętro) po pięć grzejników na każdy rozdzielacz. Pompa na zasilaniu Grundfos UPS 20. Do rozdzielaczy idzie miedź ok. 2,5 cm średnicy, a z rozdzielaczy rurki z tworzywa z płaszczem aluminiowym 1,6 mm na grzejniki. Piec na miał z podajnikiem 25 KW.
Sytuacja taka występuje na każdym grzejniku i na każdym powrocie z rozdzielacza.
Firma montująca instalację nie widzi błędów i jako rozwiązanie proponuje wymianę pompy na większą. Nie do końca w to wierzę ponieważ moi znajomi mają podobne budynki i identyczne pompy i wszystko grzeje na zicher. Rożnicą jest to, że u nich instalacja jest typu grawitacyjnego (średnice rurek podobne). Może coś jest przytkane lub spartolone lub średnice rurek na grzejniki za małe? Jaka może przyczyna takiego działania instalacji?