Witam,
Prześledziłem ten wątek i z tego co wyczytałem, to ogrzewanie podłogowe potrzebuje nieco więcej czasu na to zanim wystartuje od zera i zacznie ogrzewać pomieszczenie. Mam mieszkanie 45m2 (deweloperka), ogrzewanie miejskie. Planowałem wymienić kaloryfery na nieco lepsze wizualnie. Koszt 2szt to około 6k z montażem. Frezowana podłogówka to 8k kompletna. Mam o tyle inną sytuację, że mieszkanie będzie dość często stało puste, ze względu na moją pracę. Także często po 2-3 tygodnie i dopiero jakbym wracał, to zdalnie ustawiałbym grzanie, żeby pomieszczenie było ciepłe na mój przyjazd. Czy przy takiej formie użytkowania, podłogówka ma sens? Szczególnie ta frezowana.