Cześć, noszę się z zamiarem wymiany kopciucha w domu rodziców, którzy się starzeją i będzie coraz mniej sił i zdrowia do cięcia drzewa na każdą zimę jak to do tej pory było...
- dom nieocieplony 135m2 + poddasze
- instalacja CO: klasyczne białe grzejniki + kopciuch, orurowanie miedź
- CWU podpięte również do kopciucha równolegle + podpięcie do solarów (w lecie na słońcu się całkiem dobrze sprawdzają), zasobnik CWU 120L
- do tej pory opalane sosną kupowaną bardzo tanio po znajomościach + cięcie samemu w lecie (sporadycznie wungiel 😉 )
Na ten moment nie jestem pewny czego chcę i co właściwie MOGĘ. Na pewno chciałbym aby nie trzeba było już tak dużo męczyć się z tym cholernym cięciem drewna, bo tato już jest prawie głuchy przez tą cyrkularkę po tylu latach, a wiadomo uparty dziad to nie da sobie wmówić, że to od tego.
Oczywiście teoretycznie można rozważyć kocioł na pellet, co by rozwiązało aktualne problemy, ale dołożyło nowy: ceny pelletu... Mam spore obawy o potrzebne ilości pelletu przy tak dużym, nieocieplonym domu (może niesłusznie, nie wiem)
Druga opcja to pewnie jakiś z wyższej półki kocioł na ekogroszek? Zapewne wyszłoby taniej niż z pelletem, tylko powstaje pytanie czy w województwie lubelskim w 2025 roku będzie można taki kocioł montować jeszcze? No i pewnie o dotacji można zapomnieć w takim przypadku?
Trzecia opcja to jak rozumiem kocioł zgazowujący drewno. Tutaj jest kilka problemów: konieczność kupna buforu, który jest drogi, a miejsca w kotłowni jest dość mało. Konieczność kupna odpowiedniego kotła, który dobrze radzi sobie z sosną + ryzyko że będą konsekwencje jakieś. No i nadal trzeba będzie ciąć na zimę drewno, tylko być może w znacznie mniejszej ilości?