h3nio masz rację. Brak mi tego ciepełka. Pół dnia można było nie hajcować a w domu niżej 20,5 nie spadło. A gdzy na dworze powyżej 10st. to i cały dzień wytrzymałem. Na grzejnikach moment i pranie suche. Na gaziutku to co innego. Drogo, mało ciepła i jeszcze grzejniki co chwilę zimne, bo taka specyfika pracy. Dla mnie zmiana na gorsze. Bezobsługowość za 2x wyższą cenę, a do tego niższa temp. w domu.
Dodam że nie kopciłem, bo spalałem od góry. To i mało węgla szło. A drewienko z pracy za darmoszkę.