Doprowadzeni do rozpaczy cyklicznymi odwiedzinami kuny na strychu, zainstalowaliśmy w końcu kamerę na zewnątrz, żeby zobaczyć którędy dostaje się na dach. Po kilku przesunięciach kamery nagrał się piękny filmik, jak kuna wchodzi po narożniku domu trzymając się dwóch prostopadłych ścian, potem na rynnę, dalej na balkon a z niego na rynnę poziomą i dalej do jaskółki gdzie właziła na strych. Na każdym narożniku przybiliśmy pionowe pasy kolców (na obu narożnych ścianach). Czekaliśmy na efekt i mamy filmik, że kuna próbowała wejść, doszła do kolców i musiała zawrócić. Od tego czasu jest cicho.