Skocz do zawartości

zusman

Forumowicz
  • Postów

    42
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez zusman

  1. Kolego Andrzej_M_ weź bo wiesz, różnie jest w tym wieku 🙂 Co Ty możesz zmierzyć na wylocie komina tymi swoimi przyrządami, metodologią i jaką dokładność uzyskasz, jakie będzie odchylenie standardowe, kilka stopni? I po co Ci taka dokładność, gdzie ją zastosujesz i co osiągniesz? Eh to formowe strzelanie z armaty do muchy 🙂 Ale oczywiście zgadzam się z Tobą taki pomiar to poważna rzecz... A więc koledzy bez inż. i laboratorium nie ma co mierzyć na kominie. A te wszystkie termometry bez legalizacji na czopuchu, kotle czy gdzie je tam wtykacie bez metrologii oraz umiejętności statystycznej interpretacji wyników to wiecie co 🙂
  2. Widzę, że nie tylko ja w niedziele biegam po dachu do komina 🙂 Jeśli chodzi o temp na wylocie to właśnie tak podejrzewałem, że jest koło 50 stopni, bo ja na przykład mogę rękę trzymać na kominem i jeszcze nie parzy ale jest mocno ciepłe, z doświadczenia to właśnie tak koło 50ciu kilku jest
  3. Ja jeszcze raz powtórzę z moich obserwacji wynika, że kocioł jest czuły na ciąg kominowy. Pomimo to, że nie ma dymu to nadal może uciekać energia w postaci niedopalonych tlenków i może być tego sporo. Zmienny ciąg = zmienne warunki = zmienna sprawność. Wogóle koncepcja dwóch palników też mnie zadziwia jakby z jednym nie było wystarczająco zmiennych. Na pocieszenie dodam, że żeby dopalić węgiel drzewny pod koniec palenia też musze otwierać a bardziej rozszczelniać drzwi popielnika to wina za słabego ciągu u mnie. Na wiosnę prawdopodobnie będę musiał domurować do komina ze dwie kształtki. Wczoraj poświęciłem prawie całą niedzielę na chodzenie po dachu i dostawianie kształtek rezultat był zadowalający i to poświęcenie dla kotła 🙂 Potrzebna jest cierpliwość i dostosowanie kotła do swoich warunków. Ja go kupiłem właśnie ze względu na prostą budowę, możliwość adaptacji i cenę, jako wspomaganie do przyszłej pompy ciepła.
  4. Chyba każdy nowy właściciel MPMa bardzo szybko przekonuje się, że w stanie oryginalnym nie da się w nim palić. Wentylator to podstawa albo bardzo dobry komin bo ciąg kominowy w tym kotle to wszystko, reszta to tylko dodatki. Odpowiednia ilość PW też robi swoje ja specjalnie powiększałem dysze PW w moim palniku. Te w oryginalnej stalowej bramce to żart. Przy moim ciągu kominowym obojętne czy PW było otwarte czy nie - bez efektu Paliwem dedykowanym nie da się palić to fakt. Kocioł jest fabrycznie nieszczelny. Wczoraj uszczelniłem dolne wyczystki sznurem 6mm samoprzylepnym, klapki są krzywe pewnie podczas spawania śrub nastąpił skurcz blachy i zrobiły się banany. Sprawdźcie sobie bo są nieszczelności pomiędzy wlotami od PW a wyczystką do wymiennika i to takie, że zapałkę zgasi. Pomiędzy wyczystką a górna krawędzią to samo zapałkę gasi. A to nowy kocioł. Te rozetki od PW w MPM 10kW Wood są z blachy chyba tej co jest zrobiona obudowa są oczywiście nieszczelne i odstają, niewiele grubsze od kartki papieru dlatego żyją własnym życiem. Nie wiem po co jest to zwężenie pod klapką PP skoro jest klapka i miarkownik? Po co to? Po zrobieniu niezbędnych poprawek da się w nim palić bezdymnie. Dla emeryta w sam raz. Na węglu i buforze jest w miarę bezobsługowo ale na drewnie, jeśli nie masz odpowiednio przygotowanego wsadu to raczej nie próbuj.
  5. A jaka jest obsługa w układzie zamkniętym? Żadna... A jaka w otwartym? Jak to jest w praktyce? Kto ma układ otwarty na 2 rurkach i odpowiednie naczynie. Trzeba kontrolować stan układu zwłaszcza ci co mają naczynie na strychu z wielu powodów. Te układy otwarte są błędnie wykonane. W życiu chyba nie widziałem prawidłowo zrobionego układu otwartego poza kilkoma przypadkami a widziałem trochę tych instalacji bo kiedyś w pokrewnej branży siedziałem. W układzie zamkniętym jedyne co robisz to zerkasz na manometr jeśli układ jest szczelny a naczynie przeponowe dobrej marki to całe lata użytkujesz go bezobsługowo. Jeśli coś się dzieje to od razu widzisz to na manometrze. Kotły gazowe działają w takich układach całe dekady bez serwisu bo użytkownik to olewa. A w układzie otwartym nic nie widzisz i nie wiesz w jakim jest obecnie stanie właśnie dlatego, że jest uważany za bezpieczny i bezobsługowy pozbawiany wszelkich przyrządów pomiarowych a obsługujący zapewniony o bezpieczeństwie postępuje w sposób nieodpowiedzialny. Cały strach opiera się na możliwości zagotowania kotła. No to jak masz układ zamknięty wykonany zgodnie z normami to zagotuj kocioł zobacz jak to działa i pozbędziesz się strachu, nie będziesz straszył innych. W nowych domach trudno zrobić układ otwarty, w starych modernizowanych też coraz częściej układ się zamyka bo obecnie zastany układ otwarty i tak jest błędnie wykonany - małe przekroje rur, kolanka, za małe naczynie, naczynie za nisko, zawór kulowy marnej jakości, który i tak nie działa itd. można tu zrobić więcej błędów niż w układzie zamkniętym gdzie masz w zasadzie tylko DBV, zawór bezpieczeństwa, naczynie przeponowe i manometr. Oczywiście każdy ma swoje upodobania i warunki w kotłowni więc nie wnikam.
  6. Wystarczy, że tej odparowanej wody nie uzupełnisz raz w miesiącu i układ będzie zalany tylko w połowie, taki kocioł 25kW załadowany węglem pod sufit wygotuje taki zład bardzo szybko tak było w opisywanym wyżej przypadku. Jak weszliśmy do kotłowni bo iskry szły z komina to była końcówka. Kotłownie obsługiwała kobieta, nie zwracała uwagi na to, że grzejniki na piętrze nie grzeją z jakiegoś powodu już dłuższy czas 🙂 Dobrze, że jej sąsiad zauważył iskry z komina, to był już późny wieczór bo rano to nie byłoby już tematu.
  7. Boimy się tego czego nie znamy. Układ zamknięty też jest bezpieczny jak się zagotuje to tylko jest większe widowisko i tyle. Widziałem jak DBVka się otworzyła kilka razy, zeszło ciśnienie i nadmiar pary, to wszystko. Widziałem też stan podgotowywania kotła wtedy DBVka się uchyliła i działało to dokładnie jak układ otwarty zawór upuszczał delikatnie gorącą wodę a z drugiej strony dopuszczał zimnej z sieci, temperatura była około 97 stopni więc reakcja zaworu nie była gwałtowna potem kocioł dalej pracował bez wygaszania, ciśnienie w instalacji było w normie Widziałem też układ otwarty, który był zaniedbany no bo przecież "bezobsługowy i bezpieczny", który się zagotował, wygotował wodę i prawie spalił kotłownię. Instalacja była przegrzana, kocioł też bo go wybrzuszyło, pompka obiegowa upalona, wszystko wokół rur potopione lub upalone, straty większe niż byłyby na układzie zamkniętym. Na układzie zamkniętym by do tego nie doszło.
  8. Ja wiem, że wielu intryguje mój palnik ale on nie ma tu nic do rzeczy jak widać pali dobrze. Komin stawiałem sam wg instrukcji, kształtki są klejone na specjalne spoiwo było w komplecie, całość ocieplona. Niewiele brakuje, dzisiaj pali na zamkniętych drzwiach i wyjętej klapce PP. Jak wieje to wogóle bajka, kocioł bezobsługowy. Mam jedną kształtkę ceramiczną, która mi została jak zejdzie śnieg spróbuje ją dostawić do komina, na próbę zobaczymy czy się praca kotła na drewnie poprawi. Z jednej strony domu mam wysokie brzozy na około 20 metrów może to też przeszkadza. Wina opału? Ok wezmę większy zapas drewna do kotłowni niech kilka dni poleży obok kotła zobaczymy.
  9. Ja to rozumie, tylko wygląda na to, że akurat moje warunki przekraczają zakres możliwości tej regulacji lub są na granicy. Stąd pytanie czy u Was też tak jest na drewnie. Nadal pozostaje pytanie po co wtedy klapka i miarkownik? Obecnie na bufor tak jak piszesz nie robi mi to różnicy bo pale z rozszczelnionymi drzwiami popielnika (poza węglem) i tutaj niewiele brakuje, gdyby przesłona miała większy przekrój pod klapką to klapka i miarkownik załatwiał by prawdopodobnie sprawę. A tak muszę dosypywać łopatkę węgla albo kombinować z ułożeniem polan. Kupiłem sznur do uszczelniania kominków i spróbuje uszczelnić jeszcze wszystkie wyczystki w tym kotle. Zobaczymy na ile to pomoże.
  10. No właśnie po co takie przewężenie skoro jest klapka i miarkownik? Klapka jest demontowana to może nastawia się tą zasuwą stałą szczelinę, demontuje klapkę i grzeje na stałej mocy. Tylko zostaje jeszcze problem zawieszania opału.
  11. Powiększenie obecnego PP wydaje się prostsze niż kombinowanie z drzwiami na poziomie rusztu. Próbowałem dziś palić ze szczapami w pionie, po rozgrzaniu faktycznie kocioł palił z zamkniętymi drzwiami, temp dobiła do 85 stopni ale pozostał problem zawieszania opału. Co około 30min musiałem iść i puknąć wsad od góry, znowu się dobrze paliło aż do kolejnego razu aż opał się wypalił powyżej palnika. Podsumowując na węglu jest całkowicie OK, na drewnie poukładanym w poprzek szczelnie wydaje się ciąg za słaby bo przygasa po zamknięciu drzwi popielnika, szczapy w pionie palą się do momentu zawieszenia. Chyba na drewnie nie mam co liczyć na bezobsługowość, ewentualnie powiększenie PP jest ratunkiem bo na rozszczelnionych drzwiach popielnika działa w miarę dobrze na drewnie. Chyba nic więcej nie wymyślę. Aha i temat suchego drewna, no może rzeczywiście jakbym miał drewno na poziomie 5-8% wilgotności składowane w dużym pokoju a nie w drewutni, połupane w kostki 5x5cm było by super niestety mam drewno z lasu składowane w drewutni i poziom 20% wilgotności musi wystarczyć, wjeżdżają tu też koszty przygotowania i składowania nie wiem czy węgiel nie byłby tańszy przynajmniej dopóki nie pożegnamy z uśmiechem węgla w 2027r. Cały temat wypłynął dopiero ostatnio bo do tej pory mieszałem węgiel z drewnem i nie było problemu dopiero jak wymyśliłem sobie spalanie dedykowanego paliwa to taki problem powstał.
  12. Palnik działa dobrze. Jedyny problem to jak zamknę drzwi popielnika to przygasa na drewnie. Samo powiększenie bramki polegało na zwiększeniu przekroju nic specjalnego, pociąłem próbny odlew z poprzedniej wersji palnika to wszystko, nie pomogło. Wczoraj wystarczyło dodać łopatkę węgla do tego drewna i już wszystko było ok, kocioł grzał bufor na miarkowniku i zamkniętych drzwiach. Chyba trzeba bardzo starannie układać drewno w komorze żeby nie było ucieczki PP do palnika.
  13. Właśnie wyczyściłem gruntownie wszystko, nie było tego wiele bo przy otwartych drzwiach mam spalanie wzorowe. Kocioł i tak czyszczę raz na tydzień z kurzu bo sadzy raczej tam nie ma, goła blacha jest. Nic nie zmieniam pomiędzy paliwami wszystko zostaje to samo. Komin drożny, czyszczony prewencyjnie na jesień ale nic w nim nie ma bo staram sie spalać czysto, nawet kolor ceramiki widać. W wyczystce jest tylko popiół. Komin jest systemowy docieplony wełną. Moim zdaniem ciąg jest minimalnie za słaby albo jest jakiś błąd w kominie trudny do zauważenia. Chyba, że rzeczywiście 6,5m fi 20 docieplonego ceramicznego komina to za mało do dobrego ciągu
  14. Nie no bez przesady, niedosuszone drewno to 35% i więcej. Pale już trochę w różnych "piecach" i mogę to ocenić. A spalałem nawet takie 50% 🙂 jak trzeba było
  15. Na węglu temp. są podobne, na uchylonych drzwiach od popielnika też gotuje kocioł na drewnie, dlatego tylko je rozszczelniam nie otwieram. Na węglu nie musze rozszczelniać z resztą też zagotowałbym kocioł bardzo szybko. Na czopuchu nie ma gdzie być nieszczelności bo prawie cały wchodzi w komin, górna wyczystka wszystko fabryczne Żeby wychłodzić spaliny to chwilę by musiało to zająć a jak zamykam drzwi od popielnika to ogień od razu maleje, reakcja jest bardzo szybka ewidentnie za mało tlenu idzie przez zasyp Gdyby była gdzieś duża nieszczelność to chyba bez różnicy czy bym otwierał drzwi czy zamykał efekt byłby podobny gdyby lewe powietrze ciągnęło gdzieś za palnikiem Być może wartość ciągu jest na granicy tolerancji i z racji tego, że węgiel jest "gęstszy" PP nie ucieka przez zasyp do palnika a palący się dym zwiększa ciąg. Przy drewnie puste przestrzenie powodują ucieczkę PP do palnika co wychładza całość i sie nie pal. Gdy rozszczelnie drzwi popielnika większa masa powietrza wpada i lepiej rozpala polana.
  16. No dziwna sytuacja dlatego pytam i nie wyciąłem jeszcze otworu w drzwiach. Tą zasuwkę już dawno wyjąłem nie ma jej. Wystarczy, że lekko drzwi popielnika rozszczelnie i wszystko hula. Tak jakby odrobiny ciągu brakowało. Manewrowanie PW nic nie daje. Wyczerpałem już chyba wszystkie możliwości na jakie wpadłem. Jak kocioł grzeje z otwartymi drzwiami to na czopuchu mam 100-110 stopni na kotle 85 stopni, jak drzwi zamknę, klapka otwarta na max to temp. spada do 60 stopni na czopuchu i dym nad kominem w palniku ciemno. Prosty test na rozgrzanym kotle otwieram krótki obieg a zamykam drzwi - powinno niewiele się zmienić a kocioł jednak zwalnia. Dlatego wszystko wskazuje na tą szczeline PP
  17. Komin 6,5m opał 20% wilgotności i mniej tak pokazuje miernik
  18. Zawsze tak rozpalam najpierw drobne, potem grubsze jak się rozpali doładowuje do końca. Ale nawet podczas rozpalania i na krótkim obiegu jak zamykam drzwi popielnika to przygasa ewidentnie ta szczelina za mała jest/ za mały ciąg. Jak wszystko rozgrzane i otworze krótki obieg a zamknę drzwi popielnika też przygasa. Wygląda na za mały ciąg bo wystarczy, że rozszczelnie drzwi popielnika i już wszystko jest ok Ewentualnie myślę nad usunięciem sznura z drzwi
  19. Wszystko szczelne, czopuch kotła siedzi w wejściu do komina więc jest max skrócony i uszczelniony. Komin ceramiczny fi20.
  20. Jest sens wycinać większy otwór pod klapkę PP? O ile na węglu działa to dobrze to na drewnie nie da sie palić, temperatura na czopuchu 60 stopni, dym z komina a na kotle max 55 stopni bufora nie naładuje. Gdy uchylę drzwi popielnika nawet minimalnie na 0,5-1cm kocioł normalnie pracuje, łapie temp nie ma dymu i rozgrzewa sie do 85-90 stopni. Chyba ten pasek o ile dobrze pamiętam 1,5cm na 9cm jest wąskim gardłem. Powiększenie bramki palnika nic nie pomogło, nawet na krótkim obiegu sie nie pali, chyba ewidentnie ta szczelina jest projektowana pod wentylator. Na razie od początku pale na uchylonych drzwiach popielnika.
  21. Wcześniej paliłem w mojej przeróbce GSa, na początku tego sezonu wymieniłem kocioł bo musiałem mieć papier i po początkowych trudnościach z MPM wymieniłem palnik na podobny, który miałem w GSie i jakoś to działa.
  22. Wymiennik po paleniu samym drewnem twardym, widać jeszcze dopalający się gaz drzewny. Widać blachę bez nalotu, czyste spalanie
  23. Ja mam na tych śrubach jeszcze taką tulejkę, która się obraca podczas ryglowania ale też widać na niej ślady pracy haka, do podobnych wniosków dochodzę, że na niektórych rzeczach są robione oszczędności a nowe drzwi to koszt 300zeta pytałem z ciekawości.
  24. Ja mam Wood plus 10kW. Powietrze wtórne w tej oryginalnej stalowej bramce to nie wiem czy wogóle bierze udział w spalaniu u mnie było bez różnicy czy otwarte czy zamknięte. Może na dużym ciągu, bądź wentylatorze działa ale na ciągu naturalnym to chyba nie bardzo. Obecnie mam to inaczej zrobione i reakcja na PW jest natychmiastowa ale czy potrzebna jest tu automatyka, pewnie kwestia konkretnego przypadku. W blaze automatyka robi to co palacz czyli - gdy drewno mokre lub przy rozpalaniu to otwiera PP na maxa i daje równocześnie powietrze z góry czyli odpowiednik otwarcia drzwi załadowczych w MPMie, rozpala wsad - gdy drewno suche albo kocioł jest rozgrzany to daje mniej PP, otwiera PW i zamyka powietrze od góry czyli odpowiednik w MPMie zamknięcia drzwi załadowczych lub zakręcenia śrubki jak kto woli - gdy mamy problem z uzyskaniem odpowiedniego spalania to do PP i PW dodawana jest odrobina powietrza od góry wsadu, odpowiednik w MPMie odkręconej śrubki w drzwiach załadowczych oraz ustawiony miarkownik i klapka od PW Automatyka do samego PW bez kontroli nad PP oraz powietrza znad wsadu niewiele moim zdaniem tutaj zmieni. Trzeba celować w 8-10% tlenu a samym PW się tego nie da zrobić, ponieważ warunki w kotle zmieniają się dynamicznie. Pytanie ile zyskam do sprawności jeśli wydam kolejny tałzen i kiedy mi się to zwróci chyba, że mówimy o zabawie to wtedy wiadomo 🙂 inaczej się to liczy...
  25. Ja wcale nie mam półokrągłej przegrody, podstawa w tym kotle to ciąg kominowy. Palnik jest mojej konstrukcji. Samo zastosowanie daszku nad palnikiem wirowym spowodowało u mnie ogromny wzrost zużycia paliwa pomimo braku dymu! Warto sprawdzić to u siebie. Płomień u mnie jest jak z palnika gazowego - niebieski, a wymiennik czysty. Na zdjęciu wymiennik po spalaniu węgla Marcel
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.