Cześć,
Z góry przepraszam, ale jestem zielony w tym temacie.. mam mieszkanie w całości z ogrzewaniem podłogowym + grzejnik w łazience, gdyż z podłogówką miało być bardziej ekonomiczne ogrzewanie..
Jest to ogrzewanie gazowe - kocioł Beretta 2-Funk CIAO 24 C.A.I.. - temperatura wody na podłogę ustawiona na 43 stopnie, na panelu żądana temperatura pomieszczenia 21.
Mam problem / dylemat jak prawidłowo ustawiać ogrzewanie, żeby nie zbankrutować 🙂
Mianowicie chodzi o to, że np. gdy temperatura wieczorem spada, włączam ogrzewanie. Żeby zrobiło się ciepło, piec zużywa minimum ~3m gazu (grzeje od 15:00 do 19:00) żeby temperatura w pomieszczeniach wzrosła do żądanych 21 stopni i kocioł się wyłącza. Do rana podłoga robi się zimna, a temperatura w pomieszczeniu spada do 20 stopni, więc po południu znów zaczyna się ogrzewanie od zera itd.
W innych mieszkaniach gdzie są grzejniki, włączają grzanie na chwilę i mają te 21 stopni, przez co zużycie gazu jest zdecydowanie niższe.
Czy powinienem grzać w jakiś ciągły sposób? Co mogę zrobić, żeby jakoś ograniczyć zużycie gazu i utrzymać mniej więcej stałą temperaturę?