Witam.
Mam problem z uzyskaniem temperatury na buforze (800L bez wężownicy CWU).
Mianowicie 2 dni temu był u mnie serwisant z atmosa, żeby odpalić i wyregulować piec. Był około 5 godzin i do instalacji nie miał żadnych uwag.
Porobił swoje ustawił piec na 75 stopni (TK) i powiedział, że bufor będzie się ładował jakieś 6-7h ( bo jeszcze leci ogrzewanie domu i bojler 200L CWU).
Powiedział, że jak spadnie temperatura na dole buforu poniżej 60 stopni (TS) to wtedy na nowo pięć się rozpali i będzie grzał bufor.
Piec pracował od 16:00 do 5:00 dnia następnego i temperatura na piecu była 75 stopni (TK), temperatura bufora Góra 54(TV) a dół 47(TS). Czyli przez 13 godzin tyle. Przed snem czyli koło 22:00 byłem zobaczyć jak się tam sprawy mają w kotłowni i wtedy było coś koło 50 stopni na buforze.
Grzejniki skręciłem, bo były już mocno nagrzane, i w bojlerze CWU też woda na 70 stopni.
Na loddomacie jest wkładka termostatyczna zmieniona z 78 na 72.
I rura powrotu z bufora na laddomat lekko ciepła. Na termometrze laddomatu pokazywało 50 stopni, ale to pewno temu, że od obudowy się grzał i kłamał. Ja mu daje wtedy max 35 stopni.
Na serwis od 2 dni próbuje się dodzwonić. To jest porażka jak oni działają w Polsce.
Nie wiem czy to nie jest wina laddomatu, że tak nie otwiera tego zaworu do mieszania powrotu na piec ?
Czy ktoś mógłby mi podsunąć jakiś pomysł?
Zdjęcia instalacji wrzucę wieczorem.
Z góry dziękuję za pomoc.