Skocz do zawartości

heimall

Forumowicz
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia heimall

Nowicjusz

Nowicjusz (1/14)

  • Pierwszy post
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie
  • Starter dyskusji

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Bardzo dziękuje wszystkim za pomoc:)! Pozdrawiam
  2. Witam ponownie Zamieszczam trzy zdjęcia z kotłowni: Wydaje mi się, że działa to w sposób w jaki oznaczyłem strzałkami, jeśli się mylę byłbym wdzięczny za wszelkie objaśnienia zasady działania tego układu. Oprócz złego umiejscowienia naczynia przelewowego, czy ta intalacja jest poprawna? Pozdrawiam
  3. Jak pisałem w pierwszym poście, dwa razy postąpiłem w ten sam sposób i reakcje instalacji były różne. Wniosek z tego tylko taki, iż jakiś element mi umyka i właśnie dlatego pytam o to na forum. Schemat jest narysowany poprawnie. Dlaczego grzejnik nie ma prawa zagrzać? Byłbym wdzięczny za trochę teorii... Pozdrawiam
  4. Dziękuję za odpowiedzi Tak mi sie właśnie wydawało, że coś jest nie tak z tą instalacją, nawet pomimo mojej znikomej wiedzy w temacie. Czy szanowni forumowicze mogliby udzielić mi wskazówek, jak powiniem rozmawiać z firmą w sprawie reklamacji i przeróbki? Chodzi mi o to jak ta instalacja powinna być prawidłowo wykonana i dlaczego teraz tak słabo działa. Aha, i dlaczego raz mi zalewa piwnice a raz nie? Pozdrawiam
  5. Witam Chciałbym prosić o pomoc w sprawie mojej instalacji centralnego ogrzewania. Najpierw może krótki jej opis: instalacja jest zrobiona w starej kamienicy, układ otwarty, piec 8kW z górnym spalaniem, metraż do ogrzania to 66m2 + bojler 80. Instalacja zostala zrobiona rok temu. Zamieszczam jej schemat: Układ bardzo często się zapowietrza i mam spore problemy z jego odpowietrzeniem. Przed sezonem grzewczym, przy wyłączonej pompie, zacząłem dolewać wode i kolejno pozbyłem sie powietrza z kaloryferów od najniższego do najwyższego (drabinkowy w łazience). Przy czym dolewałem wody do instalacji aż zbiornik przelewowy był pełny (troche wody wylało sie wtedy w piwnicy). Po rozpaleniu w piecu okazało się jednak, że nie wszystkie kaloryfery grzeją całą swoją powierzchnią. Przez kilka dni probowalem odpowietrzać przy wylaczonej pompie ale zawsze gdzies zostawalo powietrze. Po telefonie do firmy dostałem rade aby odpowietrzyć przy włączonej pompie, no i tutaj zaczęły wystepować objawy, których nie rozumiem. Gdy odkręciłem odpowietrznik w pierwszym kaloryferze, to nic się nie stało, tzn. Nie ulatywało ani powietrze ani nie ciekła woda. Gdy odręciłem odpowietrzniki w dwóch następnych kaloryferach to nagle wystąpił ostry świst powietrza z wszystkich otwartch odpowietrzników i woda zalała mi piwnice poprzez naczynie przelewowe. Uciekło tej wody całkiem sporo. Po uzupełnieniu wody znowu zacząłem sie bawić i co jeszcze bardziej dziwne, tym razem udało mi sie odpowietrzyć układ przy włączonej pompie bez żadnych problemów, ale został jeszcze tylko kaloryfer łazienkowy w którym ostatnie żeberko nie grzało. Na nastepny dzień dolałem wody, włączyłem pompe, zaczynam odpowietrzać ten ostatni kaloryfer a tu znowu syk, świst i piwnica znowu zalana ... Rozumiem jak działa układ przy wyłaczonej pompie: doprowadzam wode z miasta pod pewnym ciśnieniem więc woda w mojej instalacji ma takie samo ciśnienie jak rurociąg miejski - woda nie ucieka. Dolewam wody gdy nie pale w piecu. Po rozpaleniu i włączeniu pompy wody już nie dolewam (tak pisze w instrukcji do pieca) a nadcisnienie i podcisnienie w instalacji wytwarza pompa. Wiec dlaczego ucieka przez naczynie przelewowe? Czy nitka powrotu z grzejników nie powinnna być podłączona bezpośrednio na pompe? Może tutaj leży problem... Czy częste zapowietrzanie oznacza, że mam gdzieś przeciek? A może pompa zasysa powietrze z naczynia przelewowego gdyż jest ono umieszcone na powrocie? Proszę bardzo o pomoc bo mnie nerwica weźmie niedługo a moja wiedza na temat instalcji centralnego ogrzewnia jest skromna i zdobyta na szybko w ciągu kilku ostatnich dni na internecie :huh: Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.