Skocz do zawartości

Pawel1203

Forumowicz
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o ogrzewaniu

  • Co ogrzewam?
    Dom piętrowy z lat 80-tych, 160m2 powierzchni użytkowej
  • Instalacja
    100% grzejniki
  • Kocioł
    Skamp pv 13kv

O sobie

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Pawel1203

Ciekawy

Ciekawy (3/14)

  • Od roku na pokładzie
  • Współtwórca
  • Reacting Well Unikat
  • Miesiąc później
  • Tydzień pierwszy zaliczony

Najnowsze odznaki

3

Reputacja

  1. U siebie kończę właśnie drugą tonę ekogroszku od początku sezonu grzewczego, zostało jeszcze ze 30-40kg w zbiorniku, no to można przyjąć, że 2 tony mniej więcej od 5-10 październik do 10 luty. Jestem zadowolony, w 3-ech tonach jest szansa się zmieścić na cały sezon grzewczy, wcześniej minimum 4,5 tony węgla szło + drewno.
  2. A ja się pogubiłem w tym liczeniu, z kupki gdzie leżało 2 tony zostało jeszcze na oko ze 300-400kg. Czyli 1600-1700kg do tej pory. Umiarkowany optymizm jest, zmieszczenie się w 3-ech tonach dalej realne.
  3. U siebie liczę podobnie bo i mój sterownik nie ma funkcji liczenia bieżącego zużycia. Dokładna waga, duże wiadro i sypię zbiornik do pełna. Wypalam do końca i znowu sypię. Ostatni zasyp 22.11 Jutro mija 8 doba, wsypane 130kg suchego węgla czyli do wyliczeń przyjmuję 140kg (bo za tyle zapłaciłem, 10kg na pewno wyparowało), czyli w sumie 140kg zużyte przez 8 ostatnich dób. Na dobę wychodzi 17,5 kg. Przez grudzień jeszcze się pomęczę z ważeniem a dalej jak będę usatysfakcjonowany zużyciem to trzeba wagę odstawić i sypać bez stresu.
  4. Tak jak pisałem, zapotrzebowanie było na poziomie 20kw, po modernizacji spadło na 12,5 Co do października to nie jest to miesiąc miarodajny. W zeszłym roku przez ceny węgla nie ukrywam, że mocno przeciągałem termin rozpoczęcia sezonu grzewczego, przepalając np co 2 dni. Z kolei w tym roku bawiąc się różnymi ustawieniami często paliłem chociaż nie było takiej potrzeby, piec był w podtrzymaniu, praktycznie cały czas pracował na 20% mocy a okna w domu były pootwierane bo było ciepło. Bardziej miarodajne będzie zużycie sezonowe. W ostatnich latach (ciepłe zimy) zużywałem około 4,5 tony kostki, do tego jakieś drewno na rozpalanie. Obecnie mam kupione 2 tony retopala i 2 tony karlika. Cel przed sezonem to było zamknąć się w 3-ech tonach. Do tej pory poszło około 600kg z czego dobre 100kg bardziej zmarnowane niż wykorzystane, zostały 4 zimne miesiące + jakieś przepalanie w kwietniu. Zobaczymy, jak zima będzie podobna do poprzednich i zmieszczę się nawet w 3,5 tony węgla, to temat zostawiam, bo kolejne uszczelnianie domu nie przyniesie wymiernych korzyści finansowych.
  5. Tylko co z tą "mądrością" dalej zrobić? Każda kolejna inwestycja to kolejne kilkanaście - kilkadziesiąt tysięcy złotych a oszczędność będzie znikoma, bo może urwę z 500kg na sezon a może i nie. Zwrot z inwestycji będzie znikomy. Badanie pewnie zrobię tak jak piszesz - dla lepszej świadomości, ale zrobić coś z tymi wynikami będzie ciężko bo kalkulatora nie oszukasz.
  6. Dlatego właśnie pytam innych jak wygląda spalanie w tym miesiącu w porównaniu z poprzednim listopadem. Bo może faktycznie jest tak, że ten listopad jest trudniejszy w ogrzaniu niż poprzedni listopad i stąd spore zużycie węgla. Myślę o kamerze termowizyjnej, ale to na wiosnę jak będę miał bardziej kompletne wyniki zużycia węgla po zimie, bo może szukam dziury w całym? W starym piecu palone było inaczej, po południu nasypane węgla, rozpalone i ile się paliło to się paliło. Czasem w większe mrozy dosypywałem do palącego się węgla kolejne porcje. Generalnie dom się trochę wychładzał, więc średnia dobowa temperatura mogła być niższa niż obecnie. Obecny piec działał na niskiej modulacji, ale to był wrzesień/październik. Inne były temperatury. W listopadzie temperatury spadły i ten problem się rozwiązał bo zapotrzebowanie na moc wzrosło. Z pieca ogólnie jestem zadowolony, popiół ładny, sadzy mało, wydaje się trafionym zakupem, chociaż takie wnioski to po sezonie, dwóch można trafniej wyciągać. Ogólnie zapotrzebowanie na ciepło miałem na poziomie 20kw, po dociepleniu spadło na 12,5. Może szukam dziury w całym, 100kg w końcu spalanie niższe, listopad wydaje się zimniejszy od poprzedniego, temperatura w domu stabilna, bez spadków więc średnia dobowa trochę wyższa. Zobaczymy co będzie w kolejnych miesiącach.
  7. Zgoda, ale wpakowane kilkadziesiąt tysięcy zł w termomodernizację, kolejne kilkanaście tysięcy w piec i kotłownię a różnica w spalaniu całe 100kg na miesiąc. To trochę zmusza do przemyślenia tematu.
  8. Mam termostaty na każdym grzejniku, ustawione mniej więcej na 21-22 stopnie.
  9. Teraz palę retopalem z PGG, niby 25-28 MJ/kg. W zeszłym sezonie była jakaś kostka importowana, dokładnych danych nie pamiętam, ale jak to z importem było raczej więcej niż ten groszek MJ nie miała. No nic, zobaczymy sumarycznie jak wyjdzie spalanie na koniec sezonu.
  10. Docieplone w tym roku w lecie i wymieniony piec.
  11. Jakie macie zużycie opału za listopad i jak względem poprzedniego sezonu to wypada? Więcej, mniej? Pytam, bo to pierwszy sezon u mnie z nowym kotłem, dodatkowo po dociepleniu domu i tak się zastanawiam nad zużyciem. W zeszłym roku piec zasypowy na węgiel w listopadzie spalił około 500kg węgla kostki, teraz ekogroszku wyjdzie mi jakieś 400kg, różnica niewielka. Finansowo to wychodzi to samo, pozostaje lepszy komfort cieplny bo jednak ogrzewanie jest 24h/dobę i nie ma wahań temperatur, ale nie ukrywam, że liczyłem na mniejsze zużycie.
  12. No niestety nie ma, chyba, że jest jakieś ukryte menu serwisowe.
  13. A jak to zmienić w sterowniku mini-ster pid zg, bo prześledziłem wszystkie opcje i nie ma tego.
  14. Pierwsze tygodnie z tym palnikiem za mną w piecu skamp pv13. Trochę się męczę z ustawieniami, natomiast ciekawi mnie jedna rzecz. Piec przy obecnej pogodzie pracuje praktycznie cały czas na mocy 20%, nie spotkałem się jeszcze by pracował w podtrzymaniu. Ustawione jest 55 stopni, piec potrafi nabić 58-60 stopni i dalej pracuje na 20% mocy. Płomień przy takiej mocy jest praktycznie nie widoczny, schowany głęboko w palniku, widać tylko iskry. To z kolei powoduje, że cały podajnik jest mocno nagrzany, mierzyłem pirometrem to w miejscu gdzie zamontowany jest czujnik temperatury podajnika jest 30-35 stopni, 5 cm bliżej palnika jest już 50-60 stopni. Jak takie temperatury podajnika wpływają na żywotność? I jak zmienić ustawienia, tak by przesunąć żar nieco bliżej środka pieca i jednocześnie nie zwiększać zużycia węgla. Ustawienia: podawanie 10s, przerwa 40s, moc dmuchawy 35%.
  15. Tak zrobię, tylko teraz trochę brakuje czasu jak i złej pogody na testy co by rozpalić i grzać chociaż dobę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.