Skocz do zawartości

giancardi

Forumowicz
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o ogrzewaniu

  • Co ogrzewam?
    109m2 parterowy + 31m2 garażu
    Ściany 20cm grafitu 0032
    Podłoga 25cm Silver
    Strop drewniany 35cm celulozy 0036
    Okna Krispol 92
  • Instalacja
    100m2 podłogówka, 9m2 łazienka elektryczna mata grzejna, 31m2 podłogówka w garażu
    15 pętli na pompie kotła
  • Kocioł
    Gazowy GB072 14kw RC310

O sobie

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Lokalizacja
    Pomorskie

Osiągnięcia giancardi

Nowicjusz

Nowicjusz (1/14)

  • Pierwszy post

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. No dobrze, ale czy taki bufor daje realne oszczędności? Nie mówię o grzaniu fotowoltaiką. Wiadomo, najlepiej mieć 10kw na dachu, netmettering i grzać piecem elektrycznym, może jakbym był odważniejszy to bym w to poszedł, o ile bym zdążył, no ale zakładamy niefajne płacenie do gazowni.
  2. Nie mogę edytować posta więc dodaję pytania. 1. Czy normalne jest, że przy tej konfiguracji nie mam większości ustawień w RC310? Jak na to co jest w instrukcji to mam praktycznie 1/5 ustawień w menu serwisowym. Z kolei czy to nie jest tak , że przy RC310 ustawienia na kotle nie działają? Skręciłem na przykład moc do 3.3 kW w menu B, a w menu info i tak było 14 kw. 2. Czy da się jakoś ocenić z jaką mocą grzeje kocioł przy jakiej temperaturze wody? No bo tak naprawdę skoro minimum to 3.3 kw to czy to nie jest za dużo dla zadanej temperatury 20-22 stopni ? Tak jak pisałem, żądaną temperatura np 21 a jest 26, nie jest jakby w stanie trzymać tak niskiej temperatury. I nie wiem czy coś może dać interwał temperatury bo tam jest chyba w drugą stronę, ile woda musi wystygnąć, żeby kocioł stwierdził, że ma grzać. Tak naprawdę przy bardzo dobrze docieplonych domach trzeba kupować jak najniżej traktujący kocioł. GB072 ze swoim 3.3-3.4 nie wypada najlepiej , bo Bosch czy Junkers osiąga 2.2-2.4. To przy grzaniu 24/7 na minimum jest różnica jakieś 70m3 na miesiąc, to bardzo dużo. Człowiek zamiast o tym myśleć przy zakupie to wziął tańszego Buderusa. Inny pomysł, skoro już mamy minimum 3.3 kw to może tak naprawdę temperatura obniżenia powinna być w dzień. Wówczas grzejemy w nocy, żeby było rano ciepło, potem niech kocioł się wyłączy, temperatura spadnie załóżmy o ten jeden, półtora stopnia, jak wracamy po pracy, a wieczorem niech zaczyna znowu grzać. Siłą rzeczy chyba po powrocie z pracy, przy gotowaniu , bytowaniu itd zrobi się cieplej. Wówczas niech sobie ogrzewa mocniej dom na tych swoich 3.3 kw a potem się wyłącza.
  3. Mam tego świadomość, natomiast jak każdy patrzę jak ustawić kocioł żeby grzał do właściwej temperatury i chodził jak najkrócej. Natomiast racja jest to co piszesz, przy wyższych temperaturach w środku spalanie gazu nie wzrasta liniowo. Mi od 12 października do 30 listopada zużył 150m3 gazu gdzie tydzień to grzanie jastrychu. Co prawda w obiegu było chyba 45 stopni ale w środku z 27. W tym okresie nie było zimniej jak 19 stopni. Ale też reku odzyskuje coś z tego ciepła, a dom po grzaniu jastrychu chyba z 4-5 dni był jeszcze ciepły w środku.
  4. No właśnie, dom nowy, ale wilgotność na poziomie 40 procent jak nikogo nie ma i około 50 procent jak się kręcą ludzie. Przy tej temperaturze to i tak dosyć sucho. Jak był mróz to przy braku domowników nawet 35, to już powodowało u mnie zawroty głowy. Dom ma okna od półtora roku, ocieplenie od maja 2022. Oczywiście mam też świadomość, że dom parterowy tani i oszczędny jest głównie w teorii. Dużo łatwiej podejrzewam byłoby ogrzać tę powierzchnię na dwóch poziomach. Chyba kocioł dobrze dobrany, nie wiem co mniejszego można by było założyć. Nie nie, tak jak napisałem grzeje około 6 godzin dziennie, pisałem po prostu o pracy non stop, że by zużywał bardzo dużo gazu nawet przy 20 stopniach w środku. Awaria polegała na tym, że nie przełączał zaworu z cwu na co. Wymieniona cała płyta główna.
  5. Witam, Mój dom jest ogrzewany tak naprawdę od bodajże 20 października 2022. Zaczęłam od awarii nowego kotła, która w 18 godzin mi zjadła 30m3 gazu, potem suszyłem jastrych, potem grzałem do 19 stopni a teraz przełączyłem na 17 stopni i temperatura obniżenia na 16 stopni. Ogólnie w domu jest teraz zimno , na tyle żeby fachowcy nie zamarzli. W tej chwili spalone niecałe 300m3, woda off, poza jednym cyklem higienizacji w tygodniu. Mam pewne przemyślenia po przeczytaniu tego tematu. Kocioł ma chodzić jak najdłużej na jak najniższych obrotach. Ok, wszystko dobrze, tylko jakby mój kocioł chodził 24/7 na najniższych obrotach to spali coś 0.36m3 na godzinę. Czyli około 8m3 na dobę, czyli 240m3 gazu na miesiąc. Przy obecnych cenach brutto to jest jakieś 800 złotych podejrzewam. To byłby sukces w niezbyt nowym domu 150 metrów na grzejnikach, a nie w domeczku 100 podłogówka, niby świetnie docieplony z wentylacją mechaniczną. Zauważyłem, że mój kocioł jak już się włącza to zawsze pracuje na 23 procent, a więc minimalnie. Praktycznie niezależnie od temperatury, spala 0.36 na godzinę pracy. Czyli wszystko się zgadza. Kocioł teraz żeby utrzymać te 17 stopni w dzień działa 6 godzin na dobę. Ciekawe są natomiast następujące kwestie i nie wiem do końca co można z tym zrobić. Po pierwsze mam wrażenie , że im cieplej na zewnątrz tym gorzej w środku. Ostatnio przy ociepleniu noworocznym mam wrażenie, że dom się ochłodził i odczuwalna temperatura jest do dzisiaj niższa (wcześniej na zadanej temperaturze 17 stopni potrafiło być i 18). Nie wiem czy włączyć punkt początkowy i ustawić go na przykład na 23 stopnie? Kolejna kwestia , temperatura projektowa. Niby powinna być -16 stopni no ale wtedy rozumiem, że w instalacji będzie woda cieplejsza. Bo niby u nas -10 to jest cieplej niż na Podkarpaciu -10, skoro my grzejemy max przy -16 , a na południu czy w Suwałkach przy -20. Wpływ pomieszczenia na 0 ustawiony, żeby spróbować zrobić póki co wszystko pogodowym. Ograniczenie mocy na kotle nic nie daje, bo według obliczeń ten dom powinien mieć zapewnione grzanie przy -16 na poziomie 3.6 kw. Czyli wychodziłoby, że tak naprawdę przy temperaturach do -10 pewnie i tak będzie grzał minimalną mocą? Co jest również zastanawiające, co poruszył kolega czarny85, często mam w monitorowanych parametrach temperatura zadana 22 a jest 26. Włączeń około 8-10 dziennie więc tak naprawdę pięc chodzi za każdym razem po pół godziny. Reasumując, wiem, że 17 stopni to żaden wyznacznik, chociaż znam osoby, które śpią w 15, tylko tak naprawdę w co my celujemy? Pracą kotła non stop odpada, bo oznacza to 8m3 na dobę. Tak naprawdę już spalanie 5m3 na dobę oznacza rachunki na poziomie 'bez szału '. Chyba, że tanio już było i trzeba się przyzwyczajać do rachunków 500-600 złotych miesięcznie. Z drugiej strony sąsiad ma prawie dwa razy większy dom, 4 osoby mieszkają, w tym dwójka dzieci, ma temperaturę 23 stopnie i zapłacił październik/listopad 1000 złotych czyli mało.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.