Skocz do zawartości

KonradK

Forumowicz
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez KonradK

  1. No właśnie mam pytanie, jak to można odróżnić. Bo jeśli przez pewien czas od strony paleniska się trochę wody skropliło to wielkiej tragedii nie ma (po wyczyszczeniu jakiejś wielkiej korozji nie zauważyłem) ale jeśli piec już cieknie albo przestał być szczelny to widzę w tym problem. Do Kazika: Nie wiem czemu zakładasz że nie wiem co to punkt rosy. Problem jest taki że na wilgoci którą znalazłem w środku pieca nie było napisane czy przesiąkła z układu c.o. czy też skropliła się z powietrza i próbuję to teraz rozszyfrować.
  2. Z tym "teraz" to też nie jest tak całkiem bo w jednym miejscu kartka była mokra (to miejsce z kryształkami) więc niedawno musiało kapać i w ogóle kartka sprawiała wrażenie lekko wilgotnej tzn. nie czuć wilgoci w ręce ale jakby trochę łatwiej się gnie i raczej nie szeleści.
  3. Nawet nie chodzi mi o to, że na ściankach pojawiła się wilgoć (można byłoby wytłumaczyć występującą w danym momencie znaczną wilgotnością powietrza oraz niską temperaturą pieca choć to lekko naciągane bo dlaczego przez dłuższy czas piec miałby być chłodniejszy od otaczającego go powietrza przy równoczesnej wilgotności 100% powietrza) ale o to, że stało się to w sposób punktowy. To było te 30-40 punktów w których wykraplała się woda i powstawały owe "nawisy" niczym miniaturowe, puste w środku stalaktyty. Na dodatek owe wytrącone kryształki środka antykorozyjnego albo czegoś innego sugerują, że jest to woda wychodząca z obiegu wody a nie z zewnątrz i to mnie najbardziej niepokoi.
  4. Witam, Kupiłem przed poprzednim sezonem grzewczym kocioł tłokowo-miałowy firmy Stalmark (ponoć z dobrej stali). Generalnie wszystko było ok ale ostatnio przed rozpaleniem w piecu na nowy sezon zauważyłem w środku pieca coś dziwnego - na ściankach, a zwłaszcza od dołu blachy półek (szczególnie tuż nad paleniskiem) pojawiło się około 30-40 dość dziwnych "nawisów". Były w kształcie rureczek o długości około 1cm i 3mm średnicy, w większości puste w środku i zasklepione od dołu. Ich kolor był rdzawy a ponieważ przez całe lato pod nimi była kartka papieru więc pod tymi "nawisami" porobiły się rdzawe plamki. W pierwszym momencie myślałem że to jakieś owady złożyły jajka w takich dziwnych "kokonach" i tak dziwnym miejscu tym bardziej że większość tych nawisów wydawała się wyschnięta ale plamy na papierze nie pozostawiają większych wątpliwości że to jest związane z samym piecem. Szczególnie pod jednym "nawisem" rdzawa plama była cały czas mokra i na dodatek wytrąciły się na niej kryształki wyglądem (i smakiem choć tylko na moment to spróbowałem bo nie o trucie się chodzi) przypominające sól. Rozpaliłem piec bo trudno było zrobić coś innego przy tych temperaturach ale ciągle jestem zszokowany i zastanawiam się, co i dlaczego się dzieje. Piec był ustawiony zgodnie z zaleceniami na min. 50 stopni, miał był wsypywany suchy, cały czas była włączona pompa bojlera żeby utrzymywać w całym piecu w miarę przyzwoitą temperaturę, przy nalewaniu wody do instalacji dodałem środek przeciwkorozyjny kupiony w Castoramie (w tym momencie nie pamiętam nazwy ale miał zapobiegać korozji i można go było stosować również w mniejszym stężeniu od zalecanego choć wlałem mniej-więcej zalecaną ilość). Przypuszczałbym że kryształki wzięły się z tego środka. Przez lato piec był wyłączony i nie zaglądałem do środka. Czy ktoś ma pojęcie, dlaczego się coś takiego pojawiło oraz co z tym zrobić? Trochę za szybko żeby piec cieknął już po jednym roku. Poza tymi "nawisami" nie widać specjalnie rdzewienia w komorze spalania ani w kanałach, po usunięciu "nawisów" wszystko wygląda dobrze ale niepokój pozostał. Proszę o pomoc. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.