Witam..po raz 1.
Mam małą zagwostke, może Ktoś mnie tu wesprze dobra rada.
Mieszkam w budynku typu "warszawiak" zajmuje piętro , na dole mam sąsiada. Czyli dwa niezależne mieszkania dwa piece. Mam piec na ekogroszek, podłączony do starej instalacji stawianej pewnie ze 30 lat temu. Mieszkanie to 80 m, no i właśnie to najgorsze ..spalanie w zeszłych sezonach ok 4 ton. W domu jedynie grzejniki bez podlogowki, okna dwuszybowe szczelne , w tym roku ocieplilem solidnie dach ( ściany nie docieplone ale gruby podwójny mur) no i niestety nie widze jakiejś poprawy w ilości spalanego węgla. W domu bez problemu utrzymuje się stała temp. +22,6 grzejniki działają na 3,5 (skala 1-5)z 7 grzejników dwa wyłączone, bojler w mieszkaniu , term pokojowy ustawiony na +21,6 poniżej nigdy nie spada nawet przez co jak widzę pompa przy piecu w ogóle się nie załącza pewnie dlatego że temp. Nie spada poniżej +21,6. Rury CO wszystkie widoczne są w otulinie , rury idą klatka schodowa na piętra być może tam w ścianach traca sporo ciepła .myślałem że ocieplenie dachu w minimalnym stopniu wpłynie na ilość spalonego węgla ale nie..co moglbym zrobić żeby zmniejszyć ilość spalanego węgla....czy postawić na nową całą instalacje ( cienkie miedziane rury) czy zamontować przy piecu jakiś zawór mieszający ( bo takiego tam nie ma ) ...macie jakieś wskazówki , rady ,porady sprawdzone rozwiązania 🤷♂️...bo chyba 4 tony na 80 m to dość sporo a węgiel tani nie jest 😁🤬
Będę wdzięczny za wszelkie wskazówki , z góry dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie tego długiego wpisu 🫣