A waszym zdaniem jak wygląda trudność jeśli chodzi o palenie węglem orzech a kostką? Zwłaszcza interesuje mnie jak to by wyglądało w kontekście węgla typ 33 (czyli wysoka kaloryczność, ale ciężej się pali, lubi przydymiać i ma wysoką spiekalność czyli coś w stylu Marcel/Jankowice/Sośnica). Kostka jest większa, dłużej się trzyma w piecu, ale czy przez to jakoś mocno trudniej się spala czy wprost przeciwnie. Ja tak jak pisałem mam orzech z Jankowic, ale na przyszłość wolę wiedzieć.