Witam wszystkich.
Sprawa dotyczy murowanego nieocieplonego domu z czerwonej cegły z lat 70. Dom posiada płytką piwnicę ze stropem ok 2 m nad poziomem terenu, nad nią część mieszkalna o pow. ok. 60 m2, następnie niezaadaptowane poddasze. Dom jest położony w górach, w planach ma służyć na weekendowe bądź kilkudniowe wyjazdy zarówno latem jak i zimą. Przyszłościowo będzie ocieplony, poddasze będzie zaadaptowane.
Proszę o poradę czy jest sens w przypadku, gdy przez większość czasu będzie stał pusty iść w koszty typu pompa ciepła i wodne ogrzewanie (grzejniki/podłogówka) czy bardziej racjonalne byłoby zastosowanie któregoś rodzaju ogrzewania elektrycznego np. piece akumulacyjne lub maty grzejne. Pasowałoby mi rozwiązanie, żeby zdalnie szło sterować temperaturą i ustawić na czas nieobecności zimą np. 14C. Przy okazji pytanie - myślicie, że można by zostawić na zimę taki dom zupełnie bez ogrzewania i uruchamiać tylko w czasie pobytu?
Ciepła woda w łazience raczej boiler, w kuchni przepływowy podgrzewacz.