Witam,
borykam się z takim problemem w nowym domu, że nie jestem w stanie dogrzać pomieszczeń do zadanej temperatury.
Wg mnie problemem jest zapowietrzona podłogówka, ale instalator twierdzi że jest wszystko ok, bo przepływy na rotametrach są (twierdzi że jakby było zapowietrzone to by nie było przepływów).
Przybliżę teraz parametry na jakich instalacja działa. W podłogę idzie 32 stopnie na zasilaniu, ale faktyczna temperatura podłogi różni się w poszczególnych pętlach. Robiłem pomiary pirometrem i we wszystkich pomieszczeniach temperatura podłogi nie może przekroczyć 26 stopni, w jednym tylko ma 28 st. Dom jest dobrze ocieplony (20cm styropianu ściany, strop 25cm, podłoga 18cm), okna 3 szybowe.
Spodziewałem się że skoro w podłogę idą 32 stopnie, to prędzej czy później podłoga się nagrzeje choćby do tych 30, a ja nie jestem w stanie osiągnąć w domu 23 stopni ciepła mimo że ogrzewanie chodzi non stop a przepływy na rotametrach są ponad 2.5l/min.
Czy faktycznie mam rację, że instalacja może być zapowietrzona czy może temperatura zasilania nigdy nie zrówna się z temperaturą podłogi?