Teraz mam trochę więcej czasu więc się rozpiszę.
Zaczęło się to od kupna paliwa złej jakości (nie wiedziałem że taki będzie - kobieta w punkcie sprzedaży zachwalała miejscowość Rybnik, jak zawsze...), piec świrował, nie pracował płynnie itd, robiły się spieki ale nie takie jak na załączonych zdjęciach.
Zdarzyło się raz, że cała ta kostka od dołu była zapchana, zaczęło się dymić i nie potrafił się rozpalić piec, po chwili jak pierd...., ja laik w temacie po prostu wystraszyłem się, wykonałem tel. do serwisanta, który na szczęście pokierował co mam robić i tak od tego momentu zacząłem czyścić ten piec, zmieniać jego ustawienia, kombinować z mieszaniem pelletu tego złej jakości i certyfikowanego bo przecież trzeba to wszystko wypalić 😕.
Obecnie otwieram piec średnio co 3 dni, zdrapuje w tej kratce spiek i zamykam, po czym co tydzień odkurzam i czyszczę dokładnie dół i górę.
Teraz już sam nie wiem co mam robić by mieć z grubsza święty spokój.... "złego pelletu" zostało jeszcze ponad 100 worów 😕
Aktualna mieszanka wynosi na jeden worek 15kg paliwa z certyfikatem dosypuję około 1-1,5kg niby tego złego, myślałem że będzie dobrze a tu zonk, po usunięciu tego lekkiego spieku ze zdjęcia nr 2 zauważyłem ten twardy, a ten już ciężko zdrapać.
Robiłem już wcześniej mokry test tego niby złego pelletu - wynik - po kilku minutach się rozpuścił (i bądź tu mądry).
Faktycznie otworów nie czyściłem jeszcze, dziś przygotowałem sobie do tego narzędzie które jak myślę się sprawdzi, a samo czyszczenie wykonam w sobotę przed wyjazdem, porobię fotki przed i po, później wrzucę do wglądu.
Taki fajny piec, a tyle mam z nim problemów.