Nie mam pojęcia o czym mówisz?
Obie zasuwki z boku kotła mam otwarte na maxa.
Ten katalizator ceramiczny świeci aż się bałem czy się nie uszkodzi od temperatury.
Wylatuje nie wiem jak to nazwać, wygląda jak taka pomarańczowa, czerwona zawiesina, mgła.
Nie używam. Węgiel się na niej zaklinował, i wszystko wygasło.
Rusztuję, wrzucam drobne drewienka, na to podpałka do kominka, garść drobnych drewienek, podpalam.
Wrzucam grubsze drewienka aż zakryją ten ceramiczny katalizator i sypię węgiel.
Ustawiam miarkownik na 95 stopni. Płomień ma kolor żółto-pomarańczowy, wylatuje z niego taka pomarańczowa, czerwona mgła.