Dzień dobry,
Proszę o pomoc doświadczonych forumowiczów w związku z "awarią" która ma miejsce, a której wykonawca naprawić nie może, bo nie żyje.
Na wiosnę tego roku wykonano u mnie ogrzewanie podłogowe oraz zwykłe (kaloryfery). Podłogówka jest w korytarzu, salonie i kuchni, grzejniki znajdują się w sypialniach.
Co do podłogówki to użyto rozdzielacza Capricorn (który - jak widzę - nie ma dobrej prasy na tym forum), sterowanie odbywa się za pomocą sterownika Salus. Piec to Junkers, montowany przez autoryzowanego serwisanta. Dodatkowo wiem, że jest również wpięta pompa, która działa na III (najwyższym) biegu - co do marki i szczegółów to mogę sprawdzić czy zrobić zdjęcie po powrocie do domu.
Problem w tym, że podłogówka nagrzewa się tylko w okolicach skrzynki - czyli na korytarzu. Im dalej tym grzeje słabiej (wejście do salonu) a na końcu nie grzeje w ogóle (salon i kuchnia). Jeszcze kilka miesięcy temu grzało również w salonie - bardzo słabo, ale jednak. Teraz w ogóle. Kuchnia właściwie od początku pozostaje zimna.
Kaloryfery w sypialniach sprawują się bardzo dobrze i grzeją poprawnie.
Rotametry w skrzynce podłogówki nie reagują na zmiany - odkręcone są na max.
Salus wykrywa zmiany temperatury lecz gdy ustawię np. "aż" 21 stopni to bardzo trudno mu uzyskać taką temperaturę i ciągle wyświetla ikonkę grzania, piec wtedy również pracuje. Temperatura w okolicach 19 stopni jest najbardziej stabilna (tzn. piec dogrzeje do niej i się wyłącza).
Czy mógłby ktoś poradzić co powinienem zrobić?
Zaznaczam, również że nie jestem specjalistę w tej dziedzinie więc proszę o wyrozumiałość i używanie terminologii z wyjaśnieniami lub opisami żebym mógł zrozumieć czego ode mnie się wymaga i o co pyta.
Nie byłem na miejscu podczas kładzenia instalacji więc jestem w stanie sprawdzić tylko to co jest na wierzchu (piec, rury, skrzynka).
Za wszelkie wskazówki i zainteresowanie z góry dziękuję 🙂
