Witam.
Pierwotnie wspomniana instalacja funkcjonowała jako grawitacyjna otwarta z naczyniem przelewowym na strychu piętrowego domu. Dawno temu przerobiona na obieg zamknięty i wymuszony (kocioł gazowy), a naczynie zostało zastąpione odpowietrznikami automatycznymi na wszystkich pionach. Także na strychu. Powodem było uniknięcie rozkuwania ścian. Niestety kilka razy powstał na odpowietrznikach przeciek, co spowodowało nie wielkie zalania sufitu. Czy umiejscowienie odpowietrzników przy grzejnikach (przy kilku już są bo wymieniane) tylko na najwyższej kondygnacji będzie skutecznie odpowietrzać instalację? Piony byłyby zaślepione tam gdzie były odpowietrzniki. I gdzie te odpowietrzniki przy grzejnikach należy umieścić? Na końcu? Czy przy wejściu zasilania? Nie jest to dla mnie oczywiste ponieważ ukształtowanie rozprowadzeń mimo przeróbki instalacji jest według starego schematu. Czyli wszędzie są spadki jak przy grawitacyjnym. Zasilanie od pionu w dół do grzejnika, a powrót od grzejnika w dół do pionu. Domyślam się, że mimo zaślepienia pionów i tak woda wpłynie do gałązek. Ale jak to będzie funkcjonować, kiedy zacznie krążyć? I czy będzie? Oczywiście wiem, że skrócenie pionów i zamontowanie odpowietrzników w mieszkaniu np. pół metra nad grzejnikami załatwia sprawę. Ale rozkuwanie ścian i potem montowanie na nich odpowietrzników to mała rewolucja i kompletna klapa estetyczna. Tego chciałbym uniknąć.