Adeeriaen

Podobnie powiedział mi kominiarz, jak znajdę czas to bede tak przerabiał.

Tyle stopni pokazywało jak piec zszedł do 55*, sprawdzę później ile ma przy 70 i jak szybko spada

Co do napowietrzenia kotłowni, jest puszczony kanał z zewnątrz który idzie to kominka i dalej na kotłownie, oprócz tego jest kratka wentylacyjna, która idzie rownolegle z kominem. Jeśli chodzi o to rck, to właśnie różnie czytałem, ale z tego co widziałem od sterownika nie ma puszczonych żadnych kabli, oprócz czujników temperatury. Temperatura na wygaszonym jest za duża? Nie wiem ile powinno być, ale czy to 45st to dużo, jeśli piec nie dawno pracował i ma w sobie wodę nagrzaną do 55st? P.S. Tak, komin jest raczej wysoki

Nie mam pojęcia, nie znam się na tym temacie, różnie czytałem w internecie, na pewno nie wychodzą z niego żadne czujniki z wyjątkiem termometrów.

Moim zdaniem konstrukcja blachy na palenisku jest zła, powinna być w podobnym kształcie, prawie połowa peletu trafia dookoła paleniska. Do komina trafiają prawie całe wióry, które wypadają z podajnika, część zapala się „w locie”

To w kominie to popiół, który nie trafia do popielnika tylko leci w komin plus wióry z pelletu, które w końcu zaczynają się w nim palić

Na maksa (15Kw), można zmniejszyć do chyba najmniej 11Kw, jak pracuje to w menu się waha między 10-15Kw

Kominiarz mi powiedział, że piec ma swój wentylator i ma zapotrzebowanie na „zerowy” ciąg, rura nie jest szeroka, kwasówka i dość dobrze ciągnie sam w sobie więc nie potrzebuje dodatkowego wentylatora, problem w tym, że nie da się go wyłączyć, można zmniejszyć do min 16%, fabrycznie był ustawiony na 75%. W kominie nie ma żadnych czujników. Piec ma w sobie jakieś, które regulują moc wentylatora

Dostęp powietrza jest i to chyba za duży, wentylator zmniejszyłem na minimum, bo im mocniejszy tym więcej wiór wciąga w komin. Zastanawiałem się czy nie lepszy byłby tańszy „gorszy” pellet, jest bardziej sklejony zwarty, a nie taki „super” naturalny rozpadający się..

Pellet jest dość kruchy sam w sobie (najwyższej klasy, „Lava” albo „Barlinek”), przechodzi przez podajnik i do pieca trafia już trochę trocin, które nie trafiają na palenisko tylko są wciągane do komina. Mechanizm czyszczenie naprawiałem już dwa razy, bo się rozlatuje... Tak wyglada mój piec po ok tygodniu dwóch, komin zatyka się średnio raz na miesiąc, w środku są trociny, które się palą jeszcze w kominie na kolanku (rura kwasówka chyba 120mm)

Mam podobny problem, ten piec to jakiś dramat, chętnie bym go wyp..... gdyby nie fakt, ze kosztował tyle pieniędzy... u mnie problemem jest tez to że trociny z peletu zapychają komin. Co do problemu z „nieudanym rozpalaniem” udało mi się go rozwiązać przez zwiększenie dawki rozruchowej, znajdziesz ją gdzieś w menu serwisowym, zwiększyłem chyba do 120%, przez co zasypuje więcej pelettu i lepiej wpada w zapalarkę, od tego momentu mimo zawalonego całego pieca popiołem (oczywiście oprócz popielnika), piec odpala za każdym razem