Jako, że mój pierwszy post na forum, serdecznie witam doświadczonych palaczy :)
Drugi rok użytkuje takie cudo, jak w temacie. Po analizie tego forum już wiem, że zrobiłem błąd nie dopłacając do palnika REVO, ale już po ptokach. Żałuję, że nie trafiłem na to forum przed zakupem kotła...
Zeszłych zim nie było, więc nie zwracałem większej uwagi na to, jaką temperaturę osiąga kocioł. Było ciepło, 5 ton/rok pelletu starczyło (latem grzeje CWU). Przyszła jednak zima i problem niedogrzewania kotła się pojawił. Chałupka ok 180m, parter w podłogówce, piętro - grzejniki. Instalacja miedziana, ok 10 letnia.
Instalacja w kotłowni przerobiona, ale z tego, co czytam na forum prawdopodobnie źle wykonana ochrona kotła. Nie mam jak narysować, ale opiszę:
kocioł -> podłogówka (+zawór mieszacz) -> bojler 200l -> zawór 3 drożny (55st)(to ta ochrona? -> grzejniki.
Temperatura kotła sterowana przez pogodówkę. Dzisiaj (-2) ustawiło się na 65 st.
Kocioł ma zaprogramowane obniżenia nocne, wyłącza się. Rano o 5 załącza się i temperatury nie osiąga do 9. Wtedy wyłącza się (nikogo nie ma w domu) i załącza przed 13. Temperatury nie osiąga do 19 :/ Wyłącza się o 23...
Pellet przeważony na początku sezonu, wydajność - 19 kg (pellet 6mm), kaloryczność - 4. Spieków brak, pali się dobrze. Płomień około 90%...
Czy poza tą ochroną, którą będę musiał poprawić w sezonie letnim (dać ten zawór na początek układu) jest jakaś opcja by coś poprawić teraz, czy muszę przeboleć do lata?