Szanowni Państwo, już udzielam odpowiedzi na powyższe pytania... Jeśli chodzi o pytanie "Jak jest procentowa różnica w oszczędności (zużyciu) prądu między zwykłymi grzałkami a takim kotłem powiedzmy 10kW ?" to ma się to następująco. Oba urządzenia pobierają tę samą moc, natomiast czas nagrzewania czynnika grzewczego będzie zdecydowanie krótszy w kotle indukcyjnym z uwagi na transformator, który natychmiastowo zagrzewa wodę w wymienniku. Tu jest pierwsza oszczędność. Ponadto sprawność urządzenia jest na stałym poziomie nawet przez 20 lat pracy, czego nie można powiedzieć o "grzałkowcu", gdzie z miesiąca na miesiąc sprawność urządzenia spada, a zużycie energii wzrasta. Tu jest druga oszczędność.
Jeśli chodzi o stwierdzenie "Po 10 latach to sputniki się czasem psują a kuchenki indukcyjne jeszcze szybciej." Transformator jest wyprodukowany w Polsce. Technologia jest zanana i sprawdzona.
Dziękuję za interesującą dyskusję.
Edytowane 2 godziny temu przez o6483256
Pozwolę sobie zacytować jeszcze jedną wypowiedź: "Za kilkaset zł (no 1000zł, bez ingerencji z mojej strony), zamontuje grzałki elektryczne i też będę grzał prądem. Za ułamek kosztów waszego kotła. Za resztę postawię fotowoltaike i tak mi wyjdzie taniej!"
Jeżeli rozważa Pan montaż paneli fotowoltaicznych, a co za tym idzie stanie się Prosumentem, warto wziąć pod uwagę jeszcze jeden parametr. Moc bierną. Wysokość Tg ϕ dopuszczalnego w Polsce to 0,40. Kotły indukcyjne pi mają cztery razy mniejszy ten parametr w stosunku do dopuszczalnej granicy, oznacza to, że nie ma ryzyka w przyszłości oddawania mocy biernej do sieci, co za tym idzie ponoszenia dodatkowych kosztów przy oddawaniu wytworzonej energii.