Po bojach wygląda na to, że piec jest po prostu za mocny do moich dwóch grzejników i podłogówki w pokoju, łazience i kuchni (4 pętle).
Prawdopodobnie będzie musiał chodzić w tych nieekonomicznych krótkich cyklach. Czy coś jeszcze można zrobić ?
1- obniżyłem w ustawieniach moc kotła z 80 na 40 %
2- podniosłem obroty pompki w piecu z 80% na 100% aby szybciej przepompował wodę i zaciągnął zimny powrót z grzejnika
3- zdjąłem siłowniki z obiegu grzejników, pętla grzejnika zawsze otwarta
4 - zdjąłem siłownik z obiegu podłogówki w łazience, zawsze otwarta.
Niestety większość czasu pracuje nadal w krótkich cyklach (ok 5 sekund grzania i wyłączenie - pompowanie)...zdarza się że jakby chwycił zimny powrót i temperatura tuż przed uzyskaniem maksymalnej histerezy się stabilizuje a wręcz zaczyna spadać....wtedy kocioł elegancko pracuje na minimalnej mocy w długim cyklu grzania, nawet kilkanaście minut aż cała woda w obiegu się dogrzeje i dopiero się wyłącza.
No i oczywiście przy każdym pierwszym włączeniu po dłuższej przerwie, też chodzi w długim normalnym cyklu...po osiągnięciu temperatury, następuje znowu dogrzewanie w krótkich cyklach.
Być może rozciągnięcie histerezy o parę stopni pomogłoby ustabilizować cykl ? niestety chyba ten kocioł nie ma możliwości takiego ustawienia ?
Czy zostaje mi tylko zainstalować zbiornik buforowy ? czy zostawić wszystko jak jest. Dodam ze mieszkanie jest dogrzane i nie ma z tym problemów, chodzi bardziej o ekonomiczność i eksploatacje kotła.
Pozdrawiam !