Witam
Jestem tutaj po raz pierwszy, więc gdyby pojawił się gdzieś taki wątek to wybaczcie za powielenie, a wdzięczny będę za odesłanie to wpisu.
W moim 10 letnim domu próbuję zmienić sposób ogrzewania. Dom 140mkw. ogrzewanie podłogowe + 1 grzejnik w łazience dodatkowo parter ogrzewany jest kominkiem-zwykłym bez płaszcza. Obecnie kocioł na paliwo stałe + zasobnik CWU 300l. Jako, że rok temu zamontowałem panele fotowoltaiczne chciałbym przejść na ogrzewanie elektryczne (niestety pompa ciepła odpada z uwagi na koszt urządzenia). Wymyśliłem (na podstawie tego co przeczytałem w internecie) takie rozwiązanie: ogrzewanie domu kotłem elektrycznym 12 kW , a wodę użytkową ogrzewać pompą ciepła, ale tą przeznaczoną do CWU. Latem powietrze zaciągane by było z zewnątrz, a zimą z kotłowni (tylko, że nie mam żadnego grzejnika, a piec elektryczny chyba mocno nie nagrzeje pomieszczenia. Dzisiaj, kiedy na zewnątrz było 4stopnieC w kotłowni miałem 18stopniC).
Czy takie rozwiązanie ma ekonomiczne uzasadnienie czy oszczędności będą znikome, bądź żadne?
Pompa ciepła byłaby z wbudowaną grzałką, ale czy mimo wszystko nie zabezpieczyć się i nie podłączyć kocioł również do pompy jako alternatywne źródło?
Może pompa w ogóle nie ma sensu?
Może macie jakieś inne ciekawe rozwiązanie?
dodam jeszcze, że pomysł z pompą wziął się z tego, że roczna produkcja prądu na dachu wynosi ok 7,5MWh, bieżące roczne zużycie ok 2,8MWh, więc obawiam się, że wszystko ogrzewane kotłem może generować wyższe koszty.
Z góry dziękuję i pozdrawiam