Proszę Was bardzo o pomoc w ogarnięciu kotła. Nie mam wystarczającej wiedzy i doświadczenia żeby poradzić sobie z nim sam. A mam na to dwa dni...
Jestem z wizytą u mamy, która zakupiła nowy kocioł z podajnikiem i nie bardzo potrafi opanować jego działania.
DOM 260mkw PU. Bloczek MAX i Siporex. Nieocieplony. Okna plastikowe, dwuszybowe.
Instalacja CO starego typu. Grzejniki panelowe i rury stalowe.
Kocioł Biadała 24KW zawór 3 drożny i pompka. podłączone tylko grzejniki (CWU odrębnie zasilana).
Wylot spalin fi 160mm - brak czopucha.
Paliwo 27-29 MJ/kg Bartex GOLD
Kocioł zastałem z takimi ustawieniami pracy: podawanie - 10,5 sek, przerwa 20 sek i dmuchawa 65%, pompka idzie na maxa... mama przerażona ilością spalanego groszku.
Od razu zmniejszyłem nadmuch do 25% i zmieniłem podawanie na 5 sek z przerwą 40 sek oraz zmieniłem ustawienie zaworu trójdrożnego na 1,5 - 2 ze względu na temp zewnętrzną (w domu było zdecydowanie za ciepło). Podtrzymanie ustawiłem na 10 sek przerwa 25 min nadmuch 45%. Obserwuję spalanie.
Z tego co widzę to:
węgiel nie wypala się równomiernie w retorcie - po prawej stronie kielicha węgiel niedopalony i skoksowany (na zdjęciu zgarnąłem kopczyk i trochę pomieszałem - normalnie jest więcej czarnego po prawej)
defraktor chyba nie jest najlepiej umiejscowiony - co o tym myślicie?
nie wiem jak doprowadzić do optymalnego spalania bez czopucha nie ogrzewając przy tym okolicy
nie wiem czy w tej sytuacji otworzyć zasłonkę wentylatora czy przeciwnie przymykać
nie wiem co zmienić w sytuacji gdy temperatura spadnie - zwiększyć zadaną temp CO? zmienić proporcje w zaworze 3D (jak?)
nie wiem na co jeszcze zwrócić uwagę, co obserwować jak ustawiać
Będę wdzięczny za pomoc.
Dobrego weekendu Wszystkim!
Krzysiek